Baba ghanoush to znana mi…nazwa. Do tej pory lubiany przeze mnie bakłażan w tej formie był egzotyką. Bałam się tego dania, ale niepotrzebnie. Kiedy dostałam zaproszenie do wspólnego wirtualnego gotowania od Panny Malwiny, nie wahałam się ani chwili. Razem z nami Babę przygotowały następujące osoby: Mopsik, Chantel,Bartoldzik,Iza i Emilia.
Baba ghanoush
Składniki na 5-6 porcji
duży bakłażan ( mój miał ok 400 g)
2 łyżki pasty tahini
2-3 łyżki olliwy
2 ząbki czosnku
łyżeczka miodu
sezam do dekoracji
łyżka soku z cytryny
Bakłażana umyłam i przekroiłam wzdłuż i ponakłuwałam skórkę widelcem( jak tego nie zrobicie, bakłażan może popękać, a nawet eksplodować). Włożyłam do nagrzanego do 240-250 °C piekarnika przekrojoną stroną do góry i piekłam ok 30-40 minut, aż mocno zbrązowiał. Wyjęłam z piekarnika i ostudziłam. Następnie obrałam ze skórki i odsączyłam z nadmiaru wody, dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek, pastę tahina, sok z cytryny, oliwę i miód. Wszystko dokładnie wymieszać.
Ja osobiście jadłam z domowymi bułeczkami dyniowymi.
Smacznego!
8 Comments
Mary
Nigdy w takiej formie bakłażana nie jadłam. Co ja mówię – nigdy bakłażana świadomie nie jadłam, a tu takie cuda można z niego wyczarować! Muszę nadrobić braki w kulinarnym wykształceniu i chętnie zaczęłabym od Twojego dania:)
Patyska
Pyszności! I śliczne zdjęcia 🙂
Mops w kuchni » Blog Archive » Baba ghanoush z pastą tahini własnej roboty
[…] ukręcili wraz ze mną: Panna Malwinna, Chantel, Bartoldzik, Justinka, Iza oraz […]
mopswkuchni
Fajnie, że dołączyłaś do przygotowywania tej pasty. Ja też dodałam miodu, ale do tahini 😉 Może dodasz wpis do mojej akcji psiankowatej 🙂
Ola
a ja nigdy o tym nie słyszałam… Dzięki Tobie czuję się bogatsza w wiedzę 😀
Panna Malwinna
Cieszę się, że i Ty kochana ukręciłaś z nami tę pastę 🙂
bartoldzik
Jak przekroisz to bakłażan raczej nie popęka. Widać, że u Ciebie się skarmelizował, bo pasta jest ciemniejsza od pozostałych. Jeśli się bakłażana nie przekroi, tylko ponakłuwa to będzie jaśniejszy.
Fajnie jak u każdego to samo danie wygląda inaczej, to pokazuje wszystkim żeby się nie bać gotowania i nie sugerować wielkimi książkami kucharskimi. Nic nie jest idealne, jakbyśmy wszyscy gotowali babę z tego samego przepisu u każdego wyglądałaby odmiennie – gwarantuję 😉
No i ten miód, ciekawe – wypróbuję 🙂
Marzena
Właśnie w lodówce mam 2 bakłażany 🙂 Już wiem co z nich zrobię 🙂