Kiedy pojawiają się u mnie „egzotyczne” nazwy potraw? Kiedy Panna Malwinna proponuje wirtualne wspólne gotowanie! Tak, tak. To nasze kolejne wspólne gotowanie, ale pierwsze po mojej nieobecności. Niezmiernie się ucieszyłam, że akurat tematem jest hummus. Kiedyś myślałam, że to po prostu mdła papka ze zmielonej ciecierzycy, ale nie mogłam się bardziej pomylić! Hummus to cudowny dip, idealne smarowidło do chleba, nieziemski dodatek do chlebków z patelni. Kiedy zrobiłam go po aż pierwszy, najzwyczajniej w świecie nie doprawiłam go odpowiednio i była to mdła papka, ale ostatni eksperyment pokazał jak wiele straciłam, nie robiąc hummusu „nałogowo”. Dzisiejszy przepis jest prostu i klasyczny. Ugotowana cieciorka ( chyba że wolicie nazwę ciecierzyca, lub groszek włoski), oliwa z oliwek, czosnek i sezam.
W dzisiejszym gotowaniu biorą udział: Mirabelka, Panna Malwinna , JustInka ( przecież nie pominę sama siebie 😉 i Bartoldzik .
Hummus
Składniki:
1.5 filiżanki ugotowanej ciecierzycy ( ok 240g)
3 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki ziaren sezamu
1- 2 ząbków czosnku ( zależy od rozmiaru)
sok z połówki cytryny
kilka kropli octu balsamicznego ( moja wariacja)
ok pół szklanki wody
sól
Hummus rozpoczęłam od podprażenia na patelni ziaren sezamu.robić to należy z ogromną atencją, bo chwila nieuwagi i sezam się spali. Mają się zezłocić, nie sczernieć! Kiedy są takie złote i rumiane, a nad patelnią unosi się ich cudowny aromat natychmiast przesypać do innego naczynia celem wystudzenia. Zimne ziarno zemleć na pył i dodać doń oliwę. Do powstałej emulsji dodać resztę składników ( ale bez wody, tę należy dozować powoli!). Miksować wszystko, na gładką „papkę”. Dodawać wody w miarę zapotrzebowania. Sami stwierdzicie jaką ma mieć konsystencję. Nie może być zbyt zbity, ale też nie róbmy z niego „ciasta naleśnikowego”. Musi mieć taką gładką konsystencję, dobrą smarowność i aksamitność. Szybko załapiecie jaki ma być.
Dosolić całość do smaku.
Proste? To następnym razem pokażę Wam jak wzbogaciłam mój prosty hummus 🙂
Smacznego!
7 Comments
Marta- Taste Eat
super! ja też się do tej pory wystrzegałam takich eksperymentów, ale czas chyba zmienić nastawienie:), bo wygląda bardzo apetycznie a ja wciąż szukam zamienników dla standardowego masła:)
pozdrawiam również po przerwie:)
Kaś
jeszcze nigdy nie jadłam hummusu, ale wszelkiego typu pastom mówię zdecydowanie tak – trzeba kiedyś spróbować 🙂
Kulinarne Przeboje
Tyle dobrego słyszałam o hummusie, a jeszcze okazji nie miałam, by go zrobić 🙂
Hummus z suszonymi pomidorami | Justinka in The Kitchen
[…] Hummus wielce przypadł mi do gustu. Na bazie jego klasycznej wersji postanowiłam zrobić trochę z dodatkiem suszonych pomidorów. Pomidorowa wersja bardzo przypadła mi do gustu! Z resztą sami sprawdźcie na sobie […]
Lablabi | Justinka in The Kitchen
[…] Taka jakby zupowa wersja Hummusu. […]
Pieczarkowy pasztet z ciecierzycą | Justinka in The Kitchen
[…] Wielbicielom cieciorki polecam Hummus! […]
Chlebki z rozmarynem | Justinka in The Kitchen
[…] Mąkę mieszamy z solą i proszkiem do pieczenia. Dodajemy wodę i oliwę. Wyrabiamy ciasto ręką. Ciasto wyrabia się bardzo łatwo i szybko. Zajmuje to najwyżej 5 minut. Ciasto podzieliłam na 6 części, ale możecie podzielić jak w oryginalnym przepisie na 3 części. Z każdego kawałka formujemy palcami placek, a potem na silikonowej macie ( lub ba blacie) wałujemy podłużne cienkie placki. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, każdy placek posypujemy solą i rozmarynem. Pieczemy w temperaturze 230°C ok 10 minut, ale cały czas kontrolujemy stopień wypieczenia. Placki są cienkie i łatwo je przypalić. Smakują wybornie z sosem jogurtowym lub hummusem. […]