Lablabi to tunezyjska zupa z ciecierzycy. Skąd u mnie ten pomysł? Znowu wirtualne gotowanie. Jak zwykle Panna Malwinna prowodyrka całego zamieszania zaproponowała taki kwiatek. Wiem że w oryginale jest tak jajko na miękko i ogólnie to moja zupa powinna się nazywać a’la Lablabi, ale i tak wyszła smaczna 🙂

Lablabi6

Lablabi

Składniki:

250 g ugotowanej ciecierzycy ( plus woda z jej gotowania)

1 łyżeczka harissy

5 ząbków czosnku

cebula czerwona

sok z 1/4-1/2 cytryny

czerstwy chleb

sól

pieprz

oliwa z oliwek

Ponieważ ja użyłam ciecierzycy ugotowanej wcześniej i zamrożonej, pominęłam proces nocnego namaczania i później długiego gotowania cieciorki. Ugotowaną ciecierzycę wyjąć na durszlak – nie wyrzucać !

Na rozgrzany olej/oliwę wrzuciłam obrany i lekko zmiażdżony czosnek i poszatkowaną drobno cebulę, chwilę smażyłam ok minuty, aby się zeszkliły i aromat zaczął wydobywać. Dodałam ciecierzycę i przyprawy, zamieszać i ok minuty podsmażyć cały czas mieszając. Zalać wodą z gotowania i doprowadzić całość do wrzenia. Sprawdzić czy nie potrzeba soli lub innych przypraw. I w oryginalnym przepisie tu byłby koniec – czerstwy chleb rwiemy na kawałki wrzucamy do miseczek, zalewamy chleb zupą i dodajemy jajko na miękko do każdej zupy. Niestety ja nie lubię jajek w zupie, dlatego na tym etapie całość zmiksowałam, dodałam soku z cytryny i jadłam przygryzając pieczywo.

Taka jakby zupowa wersja Hummusu.

Smacznego!

Lablabi4