Lablabi to tunezyjska zupa z ciecierzycy. Skąd u mnie ten pomysł? Znowu wirtualne gotowanie. Jak zwykle Panna Malwinna prowodyrka całego zamieszania zaproponowała taki kwiatek. Wiem że w oryginale jest tak jajko na miękko i ogólnie to moja zupa powinna się nazywać a’la Lablabi, ale i tak wyszła smaczna 🙂
Lablabi
Składniki:
250 g ugotowanej ciecierzycy ( plus woda z jej gotowania)
1 łyżeczka harissy
5 ząbków czosnku
cebula czerwona
sok z 1/4-1/2 cytryny
czerstwy chleb
sól
pieprz
oliwa z oliwek
Ponieważ ja użyłam ciecierzycy ugotowanej wcześniej i zamrożonej, pominęłam proces nocnego namaczania i później długiego gotowania cieciorki. Ugotowaną ciecierzycę wyjąć na durszlak – nie wyrzucać !
Na rozgrzany olej/oliwę wrzuciłam obrany i lekko zmiażdżony czosnek i poszatkowaną drobno cebulę, chwilę smażyłam ok minuty, aby się zeszkliły i aromat zaczął wydobywać. Dodałam ciecierzycę i przyprawy, zamieszać i ok minuty podsmażyć cały czas mieszając. Zalać wodą z gotowania i doprowadzić całość do wrzenia. Sprawdzić czy nie potrzeba soli lub innych przypraw. I w oryginalnym przepisie tu byłby koniec – czerstwy chleb rwiemy na kawałki wrzucamy do miseczek, zalewamy chleb zupą i dodajemy jajko na miękko do każdej zupy. Niestety ja nie lubię jajek w zupie, dlatego na tym etapie całość zmiksowałam, dodałam soku z cytryny i jadłam przygryzając pieczywo.
Taka jakby zupowa wersja Hummusu.
Smacznego!
4 Comments
Agnieszka
Nigdy nic nie zrobiłam z ciecierzycy. Może taka zupa będzie pierwsza. Do czego byś porównała jej smak?
Marzena
A mi obie wersje zupy by pasowały:-) Twoja wygląda naprawdę apetycznie:-)
gin
Zupa świetna, ale i tak najbardziej podoba mi się nazwa 🙂
Ola in the kitchen
Jak dla mnie super 😀