Lubicie pasztety? W mojej rodzinie wszyscy je uwielbiają. Porządny ( czyli tłusty i wieloskładnikowy) pasztet to mus na święta i wszystkie uroczystości rodzinne. Ten powstał w porywie ratowania gotowanych mięs z rosołu zalegających w zamrażalniku. Nie lubię wyrzucać niczego i jak rozmrażałam lodówkę, postanowiłam dać temu mięsu ponowne życie. Ponieważ nie miałam aż takiej ilości mięsa aby powstała mega wypasiona ilość pasztetu, postanowiłam dodać do niego nieco dodatków.
Pasztet z mięsa gotowanego z kaszą gryczaną i pieczarkami
Składniki ( na dużą keksówkę)
1,2 kg mięsa gotowanego ( indyk, wołowina, podgardle, kilka drobiowych żołądków)
2 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej
250g pieczarek
2 cebule
4 ząbki czosnku
2 ugotowane marchewki
2 łodygi selera naciowego
2 kajzerki(czerstwe)
50 g masła
bułka tarta do wysypania foremki
masło do wysmarowania formy
sól
pieprz
tymianek
pieprz ziołowy
gałka muszkatołowa (świeżo tarta)
2 jajka(duże)
Całą sprawę rozpoczęłam od sklarowania masła, czyli rozpuszczenia go i zebrania z jego powierzchni białych farfocli ( szumowin, zwał jak zwał). To piana powstała z białek mlecznych. Należy to robić powoli, aby nie doszło do przypalenia. Ja zawsze kroję masło na małe kosteczki i wrzucam do rondla o grubym dnie. Na bardzo małym ogniu powoli rozpuszczam masło, na wierzchu zbiera się biała piana, którą zbieram małym sitkiem. Na dnie zebrana jest pozostała część białek, dlatego bardzo delikatnie przelewam do innego naczynia, aby ścięte białka pozostały na dnie. Takie masło możemy dłużej przechowywać w lodówce więc spokojnie możemy przygotować jego większą ilość.
Na sklarowanym maśle rumienię cebulę pokrojoną w kostkę. Kiedy przybierze już rumiany kolor dorzucam pokrojone w plastry pieczarki lekko solę i odparowuję.
Marchew i seler obieram i gotuję na parze do miękkości. Gotowane mięso kroję na mniejsze kawałki i dorzucam do masła z pieczarkami, na koniec dodaję bułki pokrojone w kosteczkę i kaszę gryczaną.
Całość ( mięso, warzywa i kaszę) przepuszczam 2-3 razy przez maszynkę do mięsa o drobnych oczkach. Kiedy masa jest całkowicie gładka doprawiam. Wbijam jajka i mieszam całość. Wszystko musi mięć bardzo gładką konsystencję i nie stawiać oporu przy mieszaniu. Nie może jednak być zbyt wodniste, gdyby miało za dużo płyny dodajcie trochę bułki tartej, a gdyby było za suche wbijcie jeszcze jedno jajko ( ew. można dodać odrobinę rosołu).
Wyłożyć wysmarowaną tłuszczem i obsypaną tartą bułką keksówkę. Masa pasztetu nie powinna sięgać wyżej jak do 2/3 wysokości, aby w trakcie pieczenia zawartość nam nie wykipiała! Górę wygładzamy łyżką.
Pieczemy w temperaturze 200 °C przez ok 60-75 minut.
Smacznego!
10 Comments
Malwinka
Ja uwielbiam pasztety, Twój prezentuje się bardzo zachęcająco! 🙂
JustInka
Co ciekawe, nikt nie zorientował się że „niedobór” mięsa skompensowany jest kaszą gryczaną 🙂
Patyska
Wygląda wielce smakowicie!
Kaś
Jeszcze nigdy nie robiłam sama pasztetu… Ale patrząc na Twój widzę, że muszę to nadrobić
Marzena
Ja robiłam kiedyś z dodatkiem kaszy jaglanej;-) Twój wygląda bardzo kremowo i zapewne jest smaczny:-)) Muszę też pomyśleć o czyszczeniu zamrażarki:-)
Marta- Taste Eat
Kocham pasztety! Mogłabym je jeść codziennie zamiast wędliny, Twoja wersja została wydrukowana i czeka na przyrządzenie, doczekać się już nie mogę!:)
Anita
Fantastyczny sposób na wykorzystanie gotowanego mięsa. Pamiętam, ze u mnie w domu zawsze był problem z mięsem z rosołu. Najczęściej szło do pierogów. Ale taka pieczeń byłaby świetnym zamiennikiem:)
Przepisy na Boże Narodzenie | Justinka in The Kitchen
[…] Pasztet z gotowanego mięsa z kaszą gryczaną i pieczarkami […]
Pasztet drobiowy z fasolą i zieloną soczewicą | Justinka in The Kitchen
[…] Piec w temperaturze 180°C przez ok 60 minut. Pozostawić w piecu do wystudzenia. Dla wielbicieli ratowania mięsa z rosołu polecam też pasztet z gotowanego mięsa z kaszą gryczaną i pieczarkami. […]
Pasztet drobiowy z warzywami | Justinka in The Kitchen
[…] warzyw, więc nie uświadamiam go, że to mięso z wkładką Podobnie postępowałam już w pasztecie z gotowanego mięsa z kaszą gryczaną i pieczarkami. Polecam […]