He jests at scars that never felt a wound.
JULIET appears above at a window
But, soft! what light through yonder window breaks?
It is the east, and Juliet is the sun.
Arise, fair sun, and kill the envious moon,
Who is already sick and pale with grief,
That thou her maid art far more fair than she:
Be not her maid, since she is envious;
Her vestal livery is but sick and green
And none but fools do wear it; cast it off.
It is my lady, O, it is my love!
O, that she knew she were!
She speaks yet she says nothing: what of that?
Her eye discourses; I will answer it.
I am too bold, ’tis not to me she speaks:
Two of the fairest stars in all the heaven,
Having some business, do entreat her eyes
To twinkle in their spheres till they return.
What if her eyes were there, they in her head?
The brightness of her cheek would shame those stars,
As daylight doth a lamp; her eyes in heaven
Would through the airy region stream so bright
That birds would sing and think it were not night.
See, how she leans her cheek upon her hand!
O, that I were a glove upon that hand,
That I might touch that cheek!
Drwi z blizn, kto nigdy nie doświadczył rany.
JULIA ukazuje się w oknie
Lecz cicho! Co za blask strzelił tam z okna!
Ono jest wschodem, a Julia jest słońcem!
Wznijdź, cudne słońce, zgładź zazdrosną lunę,
Która aż zbladła z gniewu, że ty jesteś
Od niej piękniejsza; o, jeśli zazdrosna,
Nie bądź jej służką! Jej szatkę zieloną
I bladą noszą jeno głupcy. Zrzuć ją!
To moja pani, to moja kochanka!
O! gdyby mogła wiedzieć, czym jest dla mnie!
Przemawia, chociaż nic nie mówi; cóż stąd?
Jej oczy mówią, oczom więc odpowiem.
Za śmiały jestem; mówią, lecz nie do mnie.
Dwie najjaśniejsze, najpiękniejsze gwiazdy
Z całego nieba, gdzie indziej zajęte,
Prosiły oczu jej, aby zastępczo
Stały w ich sferach, dopóki nie wrócą.
Lecz choćby oczy jej były na niebie,
A owe gwiazdy w oprawie jej oczu:
Blask jej oblicza zawstydziłby gwiazdy
Jak zorza lampę; gdyby zaś jej oczy
Wśród eterycznej zabłysły przezroczy,
Ptaki ocknęłyby się i śpiewały,
Myśląc, że to już nie noc, lecz dzień biały.
Patrz, jak na dłoni smutnie wsparła liczko!
O! gdybym mógł być tylko rękawiczką,
Co tę dłoń kryje!
Romeo i Julia – William Shakespeare
Kocham i sztukę i film z DiCaprio i Danes. Płaczę przy obu jak bóbr. Mam kilka takich pozycji, poza Romeo i Julią należą do nich, Wichrowe Wzgórza, Przeminęło z wiatrem, Jane Eyre (choć film już tak na mnie nie działa). Lubię czasem potaplać się w smutku. Pochlipać i popłakać. Oj obejrzałabym któryś z tych filmów…
4 Comments
WegAnka
Filmy (akurat te) niekoniecznie, ale literackie odpowiedniki jak najbardziej, zwłaszcza „Wichrowe Wzgórza”, które należą do moich ulubionych powieści.
JustInka
Ja mam różnie. Mam dni, kiedy tylko lektura, ale są i takie że potrzebuję obejrzeć coś przy czym się poryczę. A ta akurat adaptacja Romea i Julii przywodzi mi bardzo miłe wspomnienia 🙂 Pierwszej szczeniackiej miłości 🙂 No i jakoś może jestem mało wysublimowana, ale ten kontrast słowa Szekspirowskiego z aktualnym światem jakoś na mnie działa do dziś 🙂
WegAnka
Rozumiem. „Romeo i Julia” to dobry film. Moim zdaniem, jego największą zaletą jest aktorstwo. Claire Danes jest wspaniałą aktorką (teraz trochę zniknęła, ale kiedy wkraczała do Hollywood mowiło się o niej jako o „młodej Meryl Streep”), a o DiCaprio nie wspominam, bo to oczywiste. Szkoda, że po paru latach zupełnie zrezygnował z ról zakochanych mężczyzn. Ech, klątwa „Titanica”.
Na „Wichrowych…” z Juliette Binoche byłam jakieś 2 lata temu nocą w kinie. Film bardzo różni się od książki, ale naprawdę ma swój urok. Heathcliff w wykonaniu Fiennesa to poezja.
„Jane Eyre” jeszcze przede mną. Uwielbiam literaturę angielską i w wolnej chwili skłaniam się ku czytaniu właśnie tej, a nie np. skandynawskiej czy hiszpańskiej.
JustInka
Jane Eyre przeczytałam jednym tchem. A to ponoć nudna książka. Ja uwielbiam właśnie takie klimaty. A Wichrowe Wzgórza to poprostu kwintesencja tego klimatu. Mgły nad wrzosowiskiem i zbłąkany Heathcliff szukający swej drugiej połowy we mgle… Och już mam ochotę siąść do lektury „:)