salatka

Tegoroczny maj jest dla mnie pełen niespodzianek. Nie tylko remont planowany na kilka dni majówki przeciągnął się z różnych względów do dziś, ale również czuję że nieco zaniedbałam bloga. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale kiedy wkoło kują ściany, w każdym kącie kłębi się pył z gipsowania, a sufit w głównym pomieszczeniu prawie spada na głowę nie czas stać nad garami! Od początku maja prawie non stop sprzątam. Przypomina to syzyfową pracę, bo jednego dnia wygląda na to, że wszystko jest już super sprzątnięte i tylko jak się zrobi kolejną ścianę trzeba będzie kolejny pokój zrobić na glanc, to wtedy okazuje się, że znowu gipsowanie i kurzenie w całym domu. Ale jak już się powiedziało „A” to trzeba dojść do „Z” i zamknąć temat. Z prac remontowych jeszcze tylko malowanie jednego pokoju i sufitu w dwóch maleńkich pomieszczeniach. Mam nadzieję, że w czwartek zalegnę na kanapie i obejrzę bez wyrzutów Kuchenne Rewolucje. Ale tak się stanie, jeżeli wreszcie uszyję te zasłonki do sypialni, tylko najpierw muszę zakupić materiał. I tak w koło Macieju! Ale wiecie co, lubię jak wiele się dzieje u mnie!

Dziś przedstawię Wam mój pomysł na sałatkę z zielonymi szparagami i komosą ryżową. Jak już wczoraj wspominałam, jeszcze do niedawna krzywiłam się na samą myśl o szparagach. Jeszcze teraz czuję w ustach okropnie gorzki smak tych które próbowałam w zeszłym roku przygotować. Robiłam to źle. I dziś po radach Malwiny wiem,że nie mając odpowiedniego garnka, nie ma sensu gotować ich w wodzie. Wybrałam też ich najłagodniejszą wersję, zielone. Z komosą też debiutowałam, ale uważam te premiery za jak najbardziej udane. Dzisiejsza sałatka idealnie nadaje się do zabrania do pracy czy szkoły. Jest sycąca, zdrowa, ale przede wszystkim smaczna.

Dzisiejszy wpis jest efektem wspólnym wirtualnego gotowania.  Razem ze mną swoje wersje na dania ze szparagami przygotowały: Martynosia, Mirabelka, Mopsik,  Shinju i Zuzia

salatka2

Sałatka z komosą ryżową i zielonymi szparagami

Chudniemy w biurze #2

Składniki na 3-4 porcje

100 g suchej komosy ryżowej( troszkę więcej niż pół szklanki)

szklanka wody

500 g zielonych szparagów ( pęczek)

6-8 rzodkiewek

2-3 cebulki ze szczypiorem( dymki)

2 łyżki świeżej poszatkowanej szałwii

3 łyżki oliwy

mała łyżeczka masła ( lub jak ktoś woli oliwy/oleju)

łyżeczka soli

pieprz

sok z połowy cytryny

Szparagi umyć, odciąć białe zdrewniałe końcówki, ułożyć w płaskim naczyniu. Oprószyć solą ( pół łyżeczki) i skropić 1 łyżką oliwy. Grillować na mocno rozgrzanej patelni grillowej przez 5-6 minut. Kiedy są al’dente zdjąć z patelni i ułożyć na płaskim talerzy wyłożonym ręcznikiem papierowym.

Komosę ryżową dokładnie wypłukałam na sicie. Zalałam szklanką wody, dodałam oliwy i lekko posoliłam, dosłownie szczyptę soli dodałam. Od momentu zagotowania wody, zmniejszyłam płomień i gotowałam ok 20 minut, aż komosa wchłonęła całą wodę. Po tym czasie wyłączyłam gaz, szczelnie zamknęłam garnek i tak go jeszcze „zaparzałam” 15 minut. Po tym czasie przełożyłam komosę do płaskiego naczynia aby przestygła.

Rzodkiewkę umyć i pokroić w cienkie plastry, cebulkę ze szczypiorem w miarę drobno poszatkować.

Do przestudzonej komosy dodać rzodkiewkę, poszatkowane listki szałwii, cebulę ze szczypiorkiem szparagi pokrojone w 2-3 cm kawałki, całość zalać 2 łyżkami oliwy, sokiem z cytryny. Doprawić solą i pieprzem.

 

Sałatkę odstawić na minimum 30 minut, aby smaki ładnie się ze sobą przegryzły. Nie polecam natomiast jedzenia jej prosto z lodówki. Najsmaczniejsza jest w temperaturze pokojowej.

1 porcja sałatki to :

180 kcal

6,7 g białka

8,5 g tłuszczu

22 g węglowodanów

4,7 g błonnika

W sam raz na szybką przekąskę w pracy.

Jeżeli ta sałatka przypadła Wam do gustu, to może spróbujecie też przepisu na naleśniki gryczane z farszem z kaszy jaglanej?

 

salatka1