Chciałabym pisać tego posta w innych okolicznościach przyrody. Chciałabym napisać, że od jutra będą pojawiać się wyłącznie posty o tematyce Wielkanocnej, a potem super pomysły na dania majówkowe. Niestety, los zdecydował za nas. Pandemia koronawirusa uziemia powoli cały świat. Internet obiegła akcja #zostańwdomu i do tego też was zachęcam gorąco.
Każdy, kto jak my, siedzi od 12 marca to zapewne repertuar dań ulubionych mógł już wykorzystać. Nawet młodemu przejadły się frytki, pizze, zapiekanki. Zaczęłam więc eksperymentować. Przejrzałam dokładnie szafki o których już zdążyłam zapomnieć, sprawdziłam też dokładnie lodówkę i ponieważ miałam sporą paczkę makaronu ryżowego, a tofu miało za kilka dni stracić ważność zaczęłam przeglądać zakamarki internetów. Setki zdjęć na Instagramie i Pintereście przekonały mnie do zupy w stylu azjatyckim. Piszę w stylu, bo przygotowałam ją po swojemu, wykorzystując warzywa i inne składniki jakie miałam w zamrażalniku i szafce spiżarnianej. Smak na pewno nie jest nawet blisko oryginału, ale wiecie, odniosłam niebywałe zwycięstwo. Nie tylko zupa wyszła smaczna, ale też mój Młody zjadł ją ze smakiem. Po latach walki o jedzenie warzyw, zjadł całą miseczkę gorącej zupy, pełnej różnych warzyw. Takich które nie były przecierane, ani ukrywane w inny sposób.
Składniki na 6 porcji:
Opakowanie makaronu ryżowego ( 150- 200 g)
2 marchewki
korzeń pietruszki
połowa korzenia selera ( małego)
biała część pora ( ok 5 cm)
kilka zielonych liści pora
po ok 100g mrożonego brokuła i fasolki szparagowej
1-1,5 l bulionu ( u mnie warzywny)
kilka grzybków moon ( radzę pokruszyć przed gotowaniem)
kawałek imbiru
opakowanie tofu naturalnego 180g
6 jajek na twardo
ząbek czosnku
sól, pieprz, sos sojowy do smaku
do zamarynowania tofu
łyżka oliwy
szczypta soli
pieprz
pół łyżeczki ostrej papryki
łyżeczka papryki wędzonej
granulowany czosnek ( pół łyżeczki)
sos sojowy (łyżeczka)
mielony imbir ( pół łyżeczki)
- Zaczynamy od zamarynowania tofu. Kroimy go w małą kostkę, umieszczamy w zamykanym pojemniczku , dolewamy oliwy, sos sojowy i dodajemy przyprawy. Najlepiej przygotować tofu dzień wcześniej, ale już godzina w zalewie będzie ok.
- Świeże warzywa umyć dokładnie, obrać i pokroić na ulubione przez siebie kawałki. Białą część pora myjemy i kroimy na tyle drobno, aby było wygodnie jeść je w zupie. Pokrojone warzywa umieszczamy w garnku. Dodajemy kawałek dokładnie wyszorowanego imbiru( możecie go przekroić wzdłuż, albo w grube plastry, aby oddał więcej smaku), umyte liście pora, przekrojony ząbek czosnku, pokruszone grzybki i zalewamy całość bulionem. Doprowadzamy do wrzenia. Na koniec spróbować i doprawić solą, pieprzem i sosem sojowym.
- Jak już warzywa lekko zmiękły, wrzucamy fasolkę i brokuła. Gotujemy dosłownie kilka minut ( mrożonki gotują się szybciej, a warzywa mają pozostać jędrne i lekko al’dente).
- Jajka obieramy i przekrawamy na połówki.
- Przed podaniem zupy przygotowujemy makaron wg. przepisu na opakowaniu. Umieszczamy porcję makaronu w miseczce ( dobrze aby była nieco węższa u podstawy i wyższa.
- Tofu wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy na złoto z każdej strony i odsączamy go z nadmiaru tłuszczu na papierze.
- w miseczce układamy składniki. Na makaronie układamy warzywa, przekrojone na połówki jajka i porcje tofu. Delikatnie dolewamy bulion do miseczki. Jeść od razu.
Smacznego!