Miało być cudownie, zdjęcie piernika przed upieczeniem i zdjęcie gotowego już wypieku. Niestety, życie jest przewrotne, płata nam figle i to w najmniej odpowiednich momentach. Nie mam na myśli tzw. chichotów losu, kiedy to wszechświat z nas perfidnie drwi, ale sytuacje, kiedy daje nam prztyczka w nos. Wczorajszy dzień dał mi już nie kuksańca, ale już porządnego kopa w pupę. Rozpłakałam się, wyzywałam, rzucałam przedmiotami ( głównie poduszkami.. Read More