A miały być afrykańskie upały. Skwar lejący się z nieba, słońce. No jednym słowem plaża! A tu co? Deszcz. No niby ciepło, duszno, parno, ale deszczowo. Zdaję sobie sprawę, że to dobrze, bo kondycja mojego ogródka na pewno się po takich opadach poprawi, ale jak patrzę na Młodego, kiedy chce iść na dwór a tu akurat ulewa. Dzisiaj trochę zaspaliśmy. No w sumie to Młody zaspał, bo to on jest.. Read More