No tak, jak wspominałam Wam kilka postów temu październik to u mnie sezon imprez i…gotowania. Imieniny rodziców, teściówki, moje urodziny. Kosmos! Jakoś z mamą jesteśmy troszkę skrzywione na tym punkcie i staramy się wymyślać coraz to nowe potrawy, aby naszych gości zaskakiwać. Dziś pierwsza część przystawek, czyli sałatki. Wiadomo. Najłatwiej byłoby zrobić zwykłą jarzynową i święty spokój. No tak, spokój byłby, ale również na stole, a nie ma nic.. Read More