Sobota ma w sobie taki magiczny dzień, kiedy razem z Młodym pichcimy w kuchni. Młody uczy się nowych obowiązków i czasem tak mnie zagada, że obiorę za dużo ziemniaków. Ostatnio kiedy w szale żartów i opowiadań co wydarzyło się ostatnio w szkole nagle zorientowałam się, że obrałam kartofli na co najmniej 2 dni! Nie chciałam ich zostawiać nieugotowanych w wodzie, więc przełożyłam do większego garnka i zwyczajnie ugotowałam. Po ugotowaniu.. Read More