Czerwiec wreszcie okazuje nam łaskę i ukazał błękit nieba okraszony promieniami słońca. Cieszę się tym słońcem jak dziecko, bo ostatnie zimne i pochmurne dni dały mi mocno w kość. Jak tylko słońce stuka w moje szyby chcę jeść zieleninę! Zakupiłam więc botwinkę, pęczek szpinaku i piękną dymkę ze szczypiorem. Miała być jakaś zupa, ale weny na zupę brak, więc powstała tarta, czy jakby ją nazwać. Ogólny ogrom zieleniny przełamany.. Read More