Są takie dni, jak dziś, szare, bure, mokre i nieprzyjazne. Co bardzo chętnie wtedy robię? Piekę coś drożdżowego, nieważne jest wtedy do końca co to będzie. Chodzi o ciepło jakie wtedy powstaje i zapach wypełniający każdy zakamarek. Można w czasie kiedy piecyk robi resztę roboty usiąść pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty lub kakao i oddać się błogiemu nicnierobieniu. Jako, że ostatnio pochłaniam szpinak w sporych ilościach, mam go często.. Read More