O matko kochana. Nawet nie wiem kiedy mi kolejny tydzień „trzasnął”. Dzień leci za dniem, a ja coraz bardziej wsiąkam w nową pracę. Ludzie fajni, sympatyczni, choć „starą” pracą tęsknię trochę. Tam już wszystko było dobrze znane, nic nie mogło mnie zaskoczyć. Najbardziej jednak brakuje mi ludzi. To zupełnie inne, czasami nieco rubaszne poczucie humoru kolegów wspominam szczególnie w drodze do domu. No wiadomo, że sama tej zmiany chciałam.. Read More