Posiadanie drugiego dziecka, ma tę niezaprzeczalną zaletę, że nie jesteśmy już zagubione jak przysłowiowe dzieci we mgle. Kiedy Młody się urodził, to już jak miał ok 3 miesięcy rozpoczęłam kupowanie śliniaków, łyżeczek, miseczek, słoiczków z warzywkami i zupkami, no i kaszek. Odliczałam dosłownie dni, do podania mu pierwszej łyżeczki. Ale jak nadszedł ten upragniony skończony 4 miesiąc zgłupiałam. No bo wszystko mam, ale co teraz? Przy pojawieniu się młodej, dopiero.. Read More