Mimo „White Christmas” i „Hej Kolęda” wciąż bombardujących mnie z radia przez brak śniegu zupełnie nie odczuwam nastroju nadchodzących Świąt. Wczoraj na szczęście Młody zagonił nas do roboty i razem mój mężuś musiał znieść ozdoby choinkowe i jak tylko wróciłam z pracy miałam przygotowany już front robót. W tym roku dostąpił mnie zaszczyt ubierania choinki z Młodym. Zabawy było sporo, tylko jedna bombka stłuczona, ale nastrój już odrobinę bardziej świąteczny.
Teraz, kiedy obowiązków i tak jest sporo wciąż obiecuję sobie robienie prostych potraw. No i i tak wyszło lepiej niż na planowałam, bo pierwszym pomysłem były pierogi z kaszą i twarogiem. Jednak jak robię pierogi, to zawsze wychodzi ich dla pułku wojska, więc zrezygnowałam i przygotowałam naleśniki. Szybko się je robi, a w czasie ich smażenia studzą mi się składniki na farsz. Z pomocą do tego obiadu przybył mi ryżowar marki Russell Hobbs, w którym ugotowałam białą kaszę gryczaną i brokuły na parze jako warzywny dodatek warzywny do posiłku.
Naleśniki z kaszą gryczaną, twarogiem i pieczarkami
Składniki na ok 12 naleśników
Ciasto
2 duże jaja
2 szklanki mąki
3 szklanki mleka
szczypta soli
2 – 3 łyżka oleju
Farsz
2/3 szklanki białej kaszy gryczanej
300 g pieczarek
250 g twarogu
duża cebula
łyżka oleju
łyżka masła
płaska łyżeczka soli
szczypta białego pieprzu
Dodatkowo do obiadu
400 g różyczek brokuła
200 g jogurtu naturalnego
szczypta soli
szczypta pieprzu
ząbek czosnku
łyżeczka ziół prowansalskich
Gotujemy kaszę ( według przepisu na opakowaniu, w specjalnym urządzeniu lub zwyczajnie w garnku – 1 szklanka kaszy to 1i1/2-2 szklanek wody). Ja ugotowałam w ryżowarze jednocześnie parując brokuły. Na dużej patelni podgrzewam masło z olejem i rumienię na nich drobno poszatkowaną cebulę. Dodaję pokrojone w drobną kostkę lub starte na tarce o grubych oczkach pieczarki. Trzymam na ogniu ok 7 minut, aż cała woda z pieczarek odparuje – warto pieczarki na samym początku lekko posolić. Dzięki temu szybciej puści sok, który musimy odparować. Ugotowaną kaszę i usmażone pieczarki odstawiamy do wystudzenia.
Naleśniki robię zawsze tak samo, mikserem lub ręczną trzepaczką ubijam jaja z solą, mlekiem powoli dodając mąki. Na sam koniec wlewam olej. Odstawiam na 15-30 minut. W tym czasie mąka pęcznieje i widać czy należy dodać jeszcze płynu. Jeżeli na tym etapie ciasto jest za gęste dodaję do niego wodę. Po tym czasie smażę naleśniki na mocno rozgrzanej patelni posmarowanej olejem. Odstawiam naleśniki.
Ser przeciskam przez praskę do ziemniaków i łączę go z pieczarkami i kaszą. Doprawiam solą i pieprzem. Bardzo dokładnie mieszam. Na każdy naleśnik nakładam sporą ilość farszu i rozsmarowuję na 2/3 powierzchni naleśnika. Zostawiam wolne 3 brzegi, a od 4go brzegu pozostawiam najwięcej przestrzeni bez farszu. Zawijam jak krokiety i układam na talerzu. Jeżeli zrobicie więcej jak ja, na dwa dni, trzymajcie naleśniki w szczelnie zamkniętym pojemniku w lodówce. Nie popsują się, ani nie obeschną.
Naleśniki obsmażać z każdej strony na patelni. Polecam podanie ich z brokułem ugotowanym na parze, polanymi sosem z jogurtu doprawionego solą, pieprzem, ziołami cytryną i czosnkiem. To bardzo pożywne i smaczne danie polecam naleśnikowym maniakom.
Smacznego!
4 Comments
Panna Malwinna
Niezwykle smakowicie wyglądają te naleśniki. I jak pysznie nadziane 🙂
Magda C.
Fajny pomysł na farsz do naleśników 🙂
http://domowacukierniaewy.blox.pl/html
Smakowity farsz 🙂
judik
Musiały być bardzo smaczne! 🙂