Nie było mnie tu bardzo długo, bo bardzo wiele się u mnie zmieniło. Ale To wiecie, że mam drugiego pędraka, a Młody nie jest już jedynakiem. Chociaż ja się śmieję, że i On, i Młoda będą wychowywani jak jedynacy, przez tą dużą różnicę wieku. Kolejnym powodem dla którego mnie nie było, to fakt, że przy małej ciężko było mi się zmobilizować, żeby wyciągnąć aparat i trzaskać foty.
Ktokolwiek tu zaglądał wie, że żaden ze mnie fotograf. Postanowiłam więc wykorzystać swój telefon i wrzucać tu zdjęcia robione telefonem, bez stylizacji, za to z makro. Ja się non stop odchudzam, a w tym roku przekroczyłam już granice przyzwoitości jeżeli chodzi o wagę, więc będzie tu sporo moich przepisów – odchudzonych i też nie odchudzonych, ale będę podawać wartości odżywcze, ponieważ obecnie jestem na diecie z ujemnym bilansem kalorycznym. Nie będę tu wrzucać jadłospisów dla diet typu 1000 czy 1200 kcal, bo to poniżej podstawowego zapotrzebowania kogokolwiek. Będę czasem wrzucać jednak takie foodbooki tego co zjadłam w danym tygodniu.
Dziś chciałam się z wami podzielić przepisem na coś co robię często, bo wszyscy kochamy naleśniki. Nie wiem jak wam, ale mnie się one nie kojarzyły jakoś bardzo dietetycznie. Ale jak sobie pomyśleć, to w zasadzie to jajka, mleko i trochę mąki. To czy będzie to bomba kaloryczna, czy tylko fajna i smaczna potrawa zależy od nas. Ja swoje naleśniki odchudziłam na dwa sposoby:
- do tej pory dawałam 4 a nawet 5 jajek. W zasadzie nie wiem po co.
- dodawałam ponad 500 ml pełnotłustego mleka i roztopione masło
Naleśniki
składniki na 14 szt
2 średnie jajka
220 ml mleka ( szklanka- moja tyle ma)
300 ml wody
250 g mąki pszennej ( ok szklanki)
2 łyżki oleju
- opcjonalnie cukier/słodzik do ciasta – ja nie dodaję
- olej do smażenia
Moim tipem jest umieszczenie wszystkich składników w kielichu blendera i zmiksowanie. Serio to najlepszy wynalazek do naleśników. Zero grudek!
Jak ktoś lubi tradycyjnie to polecam następującą kolejnośc;
- Jajka wybić do misy i energicznie roztrzepać je trzepaczką, aż powstanie delikatna piana na powierzchni.
- Do rozbełtanych jajek dodajemy stopniowo mąkę ( 1/4-1/3 szklanki na raz) i wkręcamy ją w jajka. Zaczyna nam się robić lekki klajster, który następnie rozrzedzamy niewielkimi porcjami mleka.
- Jak już nam się skończy mleko i mąka, dodajemy 2 łyżki oleju i dalej mieszamy w miarę energicznie, aby wszystkie grudki dokładnie rozmieszać na gładką masę.
- Powstała masa jest za gęsta, dlatego rozcieńczamy ją wodą. Robimy to stopniowo. Po wlaniu całej wody odstawiamy ciasto na minimum 30 minut.
- Jeżeli ciasto jest zbyt gęste – mąka „pije” płyn, dodajemy po łyżce wody.
- Patelnię dobrze nasmarować olejem najlepiej przy użyciu pędzelka, lub ręcznika papierowego zanurzonego w oleju. Ja osobiście psikam olejem z takiej buteleczki z psikaczem i rozsmarowuję pędzlem. Dzięki temu użyjemy mało tłuszczu. Na bardzo rozgrzaną patelnię wylewamy porcje ciasta. kiedy brzegi zaczynają odklejać się od patelni przewracamy na drugą stronę. Naleśniki smażą się ok minuty z każdej strony.
Pomocnicy w zmniejszaniu użycia oleju
Takie naleśniki są mega cienkie ( chyba że lejecie wieeelką chochlą), delikatne i mega smaczne. Nadają sie do jedzenia na słodko i słono.
Ja zwykle dodaję łyżeczkę dżemu niskosłodzonego i łyżeczkę serka waniliowego.
Podział makro na szt ( przy założeniu że wyszło wam 14 sztuk jak mnie, czyli jeden to 43g)
kcal 39 ( 92 kcal na 100g)
białko 2,96g ( 6,88g/100g)
tłuszcze 1,21g (2,8g/100g)
węglowodany 4,25g (10g/100g)