Każdy, kto odwiedza mnie nie po raz pierwszy wie, że pasty kanapkowe kocham i wielbię. Dlaczego? Bo przy użyciu kilku niepozornych składników, można przygotować istną feerię smaków i barw. Większości z Was pasty kanapkowe kojarzą się z nudnymi pastami serowymi, czy jajecznymi. Nic bardziej mylnego! To prawdziwa eksplozja smaków i aromatów. Możemy je tworzyć na bazie warzyw, owoców, strączków, nabiału, jaj, mięsa, ryb. No czego dusza zapragnie!
Nie tak dawno publikowałam przepis na pastę z makreli, ale ten jest nieco inny. Usunęłam z niego dodatek nabiału, żółtka jaj, za to dodałam białą rzodkiew i odrobinę majonezu ( tak dla sklejenia całości). Dla mnie wyszło super!
Pasta z makreli wędzonej
Średnia makrela wędzona
3 białka na twardo
10 cm białej rzodkwi
młoda cebula ze szczypiorem
łyżka majonezu
sól
pieprz
pieprz ziołowy
łyżka posiekanej natki pietruszki
Makrelę obieramy ze skóry i ości, rozdrabniamy na małe cząstki. Rzodkiew ścieramy na drobnej tarce ( można utrzeć na papkę w malakserze) lekko solimy i odstawiam na sicie na bok na ok 15-20 minut. Po tym czasie odciskamy z nadmiaru soków. Cebulę szatkujemy drobno razem ze szczypiorem. Jaja ugotowane ( same białka) utrzeć w malakserze, lub przecisnąć przez praskę do ziemniaków. Całość wrzucić do miski i wymieszać do całkowitego połączenia się składników. Doprawić solą i pieprzem.
2 Comments
Magda C.
Moja ulubiona pasta śniadaniowa 🙂
Ola Wilczek
Klasyka w innym wydaniu – bardzo mi się podoba! 🙂