No i się zaczęło! Mam 2 tygodnie na zaplanowanie przepisów. To tak naprawdę stosunkowo niedużo. Jak co roku spotykamy się u moich rodziców. Tradycją już jest, że mama załatwia te klasyczne dania, a ja wymyślam jakieś nowinki. Coś czego jeszcze ani ciotki, ani kuzynki nie jadły. No nieztety moja wiedza nie jest jeszcze tak nieprzebrana, aby sypać pomysłami własnymi jak z rękawa. Póki co czerpię z książek, Waszych blogów, portali.. Read More