Pierwszy tydzień po urlopie minął mi w jakimś totalnym szaleństwie. Pranie, sprzątanie, prasowanie. Działałam jak automat w totalnym amoku. Dodatkowo jesteśmy teraz w trakcie rajdu mającego na celu uzupełnienie garderoby Młodego, który niespodziewanie wystrzelił w górę i wszystkie spodnie nadają się na sprzątanie zalanej piwnicy. Zestawy śniadań do pracy Jedzenie na wynos #11 Chudniemy w biurze #22 WTOREK Pieczone warzywa, sałatka ( pomidor, ogórek, rzodkiewka, gotowany bób, szczypta soli i.. Read More