Kochani, dziś zupełnie inaczej niż zwykle. Niestety dziś będzie inaczej. W październiku ubiegłego roku napisała do mnie Pani Beata Leśniak. W zasadzie przyznam szczerze, nawet nie pamiętam tego maila. Natłok codziennych obowiązków, praca i cała masa nieistotnych spraw. Drugi mail pojawił się 11 lutego. Długo odsuwałam ten temat. Bałam się go. Na samą myśl przechodzi mnie dreszcz i łzy napływają do oczu, a smutek przeszywa serce. Bo przecież takiego scenariusza.. Read More