kotlety z bobu2

Dzisiejszy post jest dość wyjątkowy. Rok temu po raz pierwszy miałam przyjemność wziąć udział w wirtualnym gotowaniu. W tym roku po raz pierwszy zaproponowała mi to Panna Malwinna z bloga Filozifia Smaku.

Malwina zaproponowała kotlety z bobu, w związku z jej cotygodniową akcją „zielona środa”, a ja naiwnie przystałam, bo bób kocham. Nie wpadłam jednak na jedno, zanim bób się przerobi, trzeba go obrać, a ja w trakcie obierania zjadłam prawie połowę! Cóż trzeba sobie było i z tym poradzić. Innym problemem okazała się moja totalna improwizacja. Nie chciałam kolejnych kotletów z dodatkiem jajka, bułki tartej/ manny czy mąki. Chciałam prostoty i taki efekt uzyskałam. Moje kotlety wyszły smaczne, acz rustykalne w formie 🙂 No tak, wyszły po prostu niespecjalnie ładne, ale tu przecież o smak chodzi 🙂

Kotlety z bobu

składniki na ok 10 szt:

500 g bobu

2 łyżki zmielonego siemienia lnianego

sól

pieprz

ząbek czosnku

1/2 pęczku szczypiorku

domowa bułka tarta lub otręby do panierki

olej do smażenia

 

Bób gotujemy w osolonym wrzątku, odcedzamy, przepłukujemy zimną wodą i obieramy ( chyba że macie cierpliwość czekać do lekkiego przestudzenia, ja nie mam).

Obrany bób dzielimy na 2 nierówne części.  Większą blendujemy, a drugą lekko tylko maltretujemy widelcem, aby pozostały całe kawałki.  Szczypior szatkujemy, ja to zrobiłam dość grubo, czosnek przeciskamy przez praskę. Zmielone siemię lniane zalewamy wrzątkiem, tylko 3-4 mm powyżej poziomu „mączki” lnianej. Studzimy i zimną taką galaretkę dodajemy do bobu ze szczypiorem i czosnkiem. Solimy i pieprzymy do smaku. W razie gdyby wyrabiana masa była za rzadka, należy ją podsypać otrębami, lub mielonym siemieniem.

Mokrymi rękami formujemy kotleciki i obtaczamy w bułce lub otrębach. Smażymy na rozgrzanym oleju rzepakowym.

Podajemy z odświeżającym sosem, np. jogurtem greckim z cytryną i koperkiem.

Smacznego!