Mission complete

Dziś już część kulinarnych wyzwań poza mną. Imieniny u teściowej. Ciasto upieczone, dania zjedzone, świderki zjedzone,sałatką zagryzione.

Zdjęć nie ma, ale nic straconego. Foty będą po przyszłym weekendzie.  Bo next sobota impra u mamusi i tatusia. Imieniny. Swoją drogą to kilka dni temu zastanawiałam się z koleżanką kto jeszcze obchodzi imieniny. I kurczę doszłam do zadziwiającego wniosku, że chyba tylko u nas… No niby mieszkam na śląsku, ale na śląsku obchodzi się urodziny! No tak jesteśmy przysiółkiem tego województwa, bo na pewno jakoś regionalnie to tu nie leżymy. No ale to nie o tym miało być przecież.

Właśnie, czy w Waszych stronach, też obchodzi się imieniny?A może tylko urodziny? No i dodajcie jakie to „strony”:)

Dziś ok 20 byłam przysłowiową „rozdartą sosną” bo nie wiedziałam, czy patrzeć w TV i oglądać MasterChef, czy na lapka i oglądać swobodny skok ze spadochronem ze stratosfery. No naprawdę byłam w lekkiej kropce. Więc włączyłam i telewizor( ale bez głosu) i kompa. Oglądałam skok Felixa Baumgartner’a on-line. Łącze nie wyrabiało, coś ciągle przerywało, ale emocje były tak ogromne, że to tylko podsycało całe podniecenie. Lęk, czy Mu się uda?Czy operacja zakończy się sukcesem? Czy w ogóle przeżyje? Czytaliście trochę o tym co groziło Felixowi? Ja czytałam, przez co miałam niesamowite problemy z utrzymaniem nerwów na postronku.

Szczęśliwie, wszystko przebiegło według planu, check-lista składająca sie z 50 punktów zaliczona, odpowiedni pułap, odpowiedni moment i odpowiedni skok.

Chciałoby się przytoczyć słynny cytat Neil’a Armstronga po lądowaniu na Księżycu. Mały krok dla człowieka, ale wielki dla ludzkości. To właśnie herosi naszych czasów, wynoszeni na piedestały w glorii i chwale.

Do zobaczenia, do jutra. Jutro też wstanie dzień, i jutro będzie bardziej kulinarnie.

Śpijcie słodko odkrywcy 🙂 Bo przecież każdy z nas jest odkrywcą.

 

Zdjęcie pochodzi ze strony The Telegraph