No i wakacji nadszedł kres. Wprawdzie Młody nadal przedszkole, ale jednak radość nieprawdopodobna ze strony rodziców. Nie wiem jak Wy, ale mnie cieszy fakt zakończenia wakacji. Młody nie będzie się nudził jak mops, co wakacje doprowadzało nas do szaleństwa! Czy Wasze dzieci z nudów też robią się nieznośne? Mój jest bezlitosny z nudów i zna wtedy tylko 2 głośności: bardzo głośno i ogłuszająco. Wczoraj dziecię za to wróciło radosne i z zapałem opowiadało co się w ciągu dnia wydarzyło, o nowych kolegach, nowej pani, nowej szafce i odnalezionym starym zabawkowym telefonie. Emocje udzieliły nam się na noc i wszyscy spaliśmy niespokojnie i stadnie. Młode w nocy zakradło się do legowiska rodziców i skopało ich celem zaznaczenia swej obecności. Szczęśliwie Dżdżysty poranek przywitał z radością i po wypiciu ulubionego jogurtu pognał z tatą do przedszkola.
Zestawy śniadań do pracy
Jedzenie na wynos #12
Chudniemy w biurze #23
PONIEDZIAŁEK
Pieczona manna na jogurcie, jajka na twardo, pasta z tuńczykiem, jabłka i śliwki pod kruszonką, pomidorki koktajlowe
WTOREK
Pieczone warzywa, leczo z cukinią, kilka śliwek
ŚRODA
Jabłka, omlet z twarogiem i dżemem, pieczone warzywa,
CZWARTEK
Omlet z dżemem, leczo z cukinią, jogurt z borówkami ( słodzony stevią), banan
PIĄTEK
Gotowana kukurydza, arbuz, banan, zapiekanka ( makaron z pieczarkami i brokułami w sosie śmietanowym, wkrótce na blogu)
Smacznego i miłego tygodnia!
7 Comments
Ervisha
Bardzo mi się podobają Twoje zestawy 🙂
ladylaura.
Moja 8 latka na szczęście lubi się sama bawić i raczej rzadko się nudzi ,dania smaczne.
Galantyna
Takie emocje na szczęście już za mną… moje maleństwa uzyskały już pełne prawa wyborcze… ale jeszcze pamiętam te nocne przebudzenia, kiedy czyjaś pięta lądowała na mojej twarzy… do pracy zabieram zestaw na poniedziałek 🙂
Marta- Taste Eat
Oj kochana, znam ten ból… pójście do przedszkola Młodego było dla nas niemalże zbawieniem:P… zwłaszcza przy 4-ro miesięcznym niemowlaku w domu. Nasz co prawda spędził większość wakacji z dziadkami na działce, więc się raczej nie nudził, ale wrócił do domu…jakby to delikatnie nazwać…. mocno rozpuszczony… i na nowo musimy mu tłumaczyć co wolno a czego nie, a on jakoś niekoniecznie jest zainteresowany słuchaniem nas…:P
A pierwszy dzień w przedszkolu? Radość, euforia, nowi koledzy, nawet cały obiad zjedzony…:) Zbawienny wpływ ma ta placówka na nasze maluchy:)
A jak patrzę na te Twoje zestawy to zaczynam strasznie tęsknić za pracą..:)
buziaki!
Panna Malwinna
Teraz z pewnością będziesz miała troszkę wytchnienia. A jeśli chodzi o zestawy, to jak zawsze zachwycają kolorami. Czwartkowy podoba mi się najbardziej.
Magda C.
Rany, podziwiam że masz siłę i czas takie posiłki do pracy przygotowywać 🙂
JustInka
Te posiłki prawie same się robią 🙂 Bo to coś co ogólnie jadamy obecnie. Ja jedynie pakuję i obieram i kroję owoce 😀 Polecam. Nie ma się ochoty w pracy na fastfoody czy jakieś drożdżówki.