Tak i po urodzinach 🙂
Nie wiem jak Wy, ale ja tego typu imprezy przeżywam na długo przed i po. Najpierw stresuję się, czy się ze wszystkim wyrobię? Czy dam radę? Czy wszystkiego wystarczy? Co jak zabraknie czegoś w trakcie?? Poza tymi myślami mam jeszcze całą masę innych, typu jak nakryć stół, czy alkohole będą ok, czy zdążę się umalować, a co z paznokciami??
Właśnie. Paznokcie. Zawsze sprawiają mi jakiś kłopot. Bo jak pomaluję dzień wcześniej, to istnieje ryzyko że w czasie krojenia pół paznokcia wpadnie do sałatki, a jak nie pomaludzię dzień wcześniej to są jeszcze dwa scenariusze:
1. będę siedzieć podczas imprezy i żałować że nie zrobiłam wcześniej manicure,
2. będę w czasie imprezy podziwiać jakie to wymyślne wzorki odbiły mi się w nie do końca jeszcze utwardzonym lakierze.
Czyli, tak źle i tak niedobrze.
No ale to nie manicure miało być tylko o imprezach. No więc martwię się później jeszcze w trakcie i po imprezie. Zawsze zastanawia mnie fakt, czy komplementy były na pewno szczere, czy na pewno smakowało, dlaczego X i Y zjedli tak mało , a Z to już w ogóle o suchym pysku siedział.
No, ale muszę przyznać że w moje urodziny hitem była zupka z soczewicy 🙂
Gęsta, rozgrzewająca, sycąca, aromatyczna. Pyyyszna.
Znaczy no wiecie, ja ją uwielbiam. Goście skomplementowali, a garnek został pusty. No więc albo zrobiłam jej za mało, albo naprawdę smakowała 😉
Tak więc zamieszczam przepis na zupkę idealną wprost na jesienne wieczory. Dodam, że jest to moja interpretacja przygotowywanej kiedyś przez Pascala Indyjskiej Zupy z soczewicy 🙂
KREM Z SOCZEWICY
1 duża marchew
1 korzeń pietruszki
kawałek korzenia selera
2 duża cebula
2 ząbki czosnku
szklanka czerwonej soczewicy
kawałek imbiru(ok 2 -3 cm/ ewentualnie 1,5 łyżeczki mielonego imbiru)
1,5 łyżeczki curry
2 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki słodkiej papryki
szczypta ostrej papryki i pieprzu cayenne
ew. 100ml 30% śmietanki ( lub mleka)
woda( bulion warzywny, ale to nie jest konieczne)
łyżka masła
dobry olej do smażenia
sok z jednej małej pomarańczy
sól, pieprz, sos sojowy
Marchew, pietruszkę, seler i imbir trzemy na tarce o drobnych oczkach.
Cebulę kroimy w drobną kostkę. Smażymy na złoty kolor na oleju z masłem. Dorzucamy do smażącej się cebuli starte warzywa i chwilę mieszamy, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę.
Wrzucamy wypłukaną pod bieżącą wodą soczewicę i dodajemy przyprawy. Zalewamy całość wodą. 2 cm wyżej niż soczewica.
Gotujemy na wolnym ogniu. Kiedy soczewica jest już na tyle miękka że zacznie się rozpadać dodajemy sok z pomarańczy. Solimy i pieprzymy.
Pyszna sama jak i z grzankami 🙂
Smacznego 🙂
1 Comment
Zupa krem z soczewicy z mlekiem kokosowym i grzankami czosnkowymi | Justinka in The Kitchen
[…] Poprzednia wersja podobna, ale nie ma tego czegoś. Sami sprawdźcie zupę krem z soczewicy bez blendowania. […]