Ostatnio tatuś mój wpadł do mnie niespodziewanie z tajemniczym pakunkiem. Uśmiechnął się, ucałował i wręczył szarą papierową torbę, po czym zniknął szarościach listopadowych. Zaintrygowana zajrzałam i mało nie padłam z wrażenia. To były śliwki! Piękne, duże, słodkie i idealnie odchodzące od pestki. Oj moja miłość. Tatuś zawsze wiedział jak mi dogodzić. W sumie, to jestem chyba łasuchem sentymentalnym. Wspominam z dzieciństwa właśnie łakocie. Prince polo załatwiane przez tatę w czasach kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, pomarańcze na święta, śliwki zjadane ukradkiem prosto z drzewa i zapach ciasta drożdżowego babci Mani. Pomyślałam, że moje ukochane śliwki połączę z jeszcze bardziej ukochanym ciastem. To ciasto to taki hołd dla mojej kochanej Mani, która właśnie w zaparzanym drożdżowym była mistrzynią. Niby ciasto drożdżowe zawsze smakuje podobnie, ale to jest inne w smaku. Jest delikatniejsze, a jednocześnie długo zachowuje świeżość. Polecam je każdemu. Sporo z nim zachodu, a po jego upieczeniu kuchnia wygląda jak po przejściu tornada, ale wierzcie mi, warto!
Ciasto drożdżowe zaparzane
Składniki ( forma 24×36 cm):
Ciasto
500 g mąki pszennej
100 g roztopionego masła
2 całe jaja
3 żółtka
1 i 1/2 szklanki gorącego mleka ( 375 ml)
1 i 1/2 szklanki cukru
ok 40 g świeżych drożdży
łyżka ekstraktu waniliowego
dodatkowo
owoce do obłożenia
kruszonka
ok 80 g mąki
40 g cukru
40 g masła
garść płatków migdałowych
Mąkę przesiewam do miski, zalewam gorącym mlekiem i bardzo energicznie mieszam wszystko( ja to robię z przyzwyczajenia widelcem, ale może być trzepaczka). Odstawiam mąkę do lekkiego przestudzenia, tak aby spokojnie można było włożyć do ciasta dłoń.
W osobnej miseczce rozrabiam drożdże z łyżeczką cukru, do momentu aż staną się płynne. W osobnej misce jaja i żółtka zasypuję cukrem i mikserem ucieram na puszystą masę ( kogel mogel- ok 2-3 minuty). Do przestudzonej mąki z mlekiem wlewam masę jajeczną i drożdże. Całość mieszam dokładnie przy pomocy łyżki lub widelca. Na koniec dodaję rozpuszczone masło, wkręcam je do ciasta i odstawiam w ciepłe miejsce na minimum 30 minut do wyrośnięcia.
Ciasto będzie rzadkawe, trochę gęściejsze niż ciasto na racuchy.
Zagniatam szybko kruszonkę. Masło kroję nożem na małe kawałki, zasypuję cukrem, mąką i płatkami migdałowymi, wyrabiam kruszonkę rękoma aż zaczną powstawać charakterystyczne grudki. Sklejam całość w kulkę ( najlepiej jak się da, bo kruszonka lubi się rozsypywać) owijam folią i wkładam do zamrażalnika.
Wyrośnięte ciasto przekładam do formy wyłożonej papierem do pieczenia i rozkładam na wysokość ok 2 cm. Moja blacha ma 24×36 cm, więc warstwa ciasta jest cienka, ale spokojnie. Urośnie.
Na cieście rozłożyłam śliwki ( nie wiem skąd tata je jeszcze wynalazł!) i rozsypałam kruszonkę.
*Moja uwaga. Jeżeli używacie owoców typu śliwki, po przekrojeniu i wypestkowaniu układajcie je na cieście miąższem do góry ( a skórką do ciasta). Dzięki temu sok z owoców lekko się karmelizuje, ale nie namaka nam od niego niepotrzebnie ciasto.
Piec w temperaturze 170°C przez ok 45 minut. Kontrolujcie jednak czas, jeżeli ciasto w wierzchu będzie już mocno zrumienione, ale patyczek wetknięty w ciasto ( celować między owoce) jest wilgotny i z lekkimi grudkami, należy przykryć ciasto, np. papierem do pieczenia i piec ciasto dalej, aż do suchego patyczka.
Smacznego!
12 Comments
Salvador Dali
drożdżowe ze śliwami to jest to! 🙂
nie ma nic lepszego.. <3
A tatę masz kochanego!
Magda C.
Takiego zaparzanego jeszcze nie robiłam. Muszę spróbować 🙂
Galantyna
Ciasto wygląda obłędnie, nie ma to jak być ulubienicą tatusia 🙂
Natalia - Poezja Smaku
Takie domowe, pyszne!
Panna Malwinna
Oj, masz cudownego Tatę. Pierwszy raz spotykam się z takim ciastem. Wygląda wyśmienicie!
Roksana
Moja Babcia takie drożdżowe wykorzystuje do wypieku rolad makowych. Dzięki zaparzeniu ciasta makowce są świeże i pyszne przez całe Święta. W tym roku chyba i ja skusze się na makowe szaleństwo! 🙂
JustInka
Planuję w tym roku roladę, ale to trudna sztuka. CIasto mus być cienkie, ale jak to zrobić by nie popękało. Cóż czas pokaże co mi z tego wyjdzie.
Roksana
Ciasto jest bardzo rzadkie, w ogóle nie jest elastyczne, ciężko wyrobić grudki zaparzonej mąki, żeby ciasto uzyskało odpowiednią gładkość. Nieprzyjemnie się z nim pracuje. Na rolady totalnie się nie nadaje. Szkoda.
JustInka
Oj na rolady to absolutnie. Jest za to doskonałe do typowych placków z owocami. Jeżeli chodzi o grudki, nie miałam z nimi w ogóle problemu, ale zrobię po świętach to ciasto jeszcze raz i przemyślę co mogło ewentualnie pójść nie tak. Pozdrawiam 🙂
Natalia
Ciasto rewelacyjne – dobrze wyrasta, super wilgotne. Zrobiłam w wersji bez owoców, ze skórka pomarańczową, tez przepysznie smakuje. Wpisuje na stałe w mój przepiśnik i czekam na sezon owocowy.
Natka
też mam problem z grudkami. 🙁 Chyba trzeba było uwzględnić to, że masą jajeczną trzeba wlewać partiami i mieszać? Ja wlałam całość za jednym zamachem i mam pełną miskę grudek. 🙁
JustInka
Ja myślę, że wszystko zależy od mąki. Ostatnio zaczęłam stosować Basia ( nie jest to reklama z mojej strony) i generalnie polecam ja mocno. Czy w ciastach czy masach np. gofrowych czy naleśnikowych nie ma grudek! Serio nawet nie trzeba specjalnie partiami dodawać. Ale może to moje wrażenie. Ogólnie mąka zmienia wiele.