HASHIMOTO
Jakiś czas temu wspomniałam na blogu o tym, że choruję na Hashimoto. Zaraz po dodaniu postu otrzymałam sporo maili z pytaniem : co to jest? Dziś postanowiłam przybliżyć Wam trochę to schorzenie, naświetlić pewne symptomy ( aby Was uczulić), leczenie, krótka historia choroby i moje Hashi story 🙂 No i co najważniejsze ? dieta przy Hashimoto. Wielu lekarzy nie mówi o tym, ale jak już zdążyłam się przez te kilka lat walki zorientować, niewielu endokrynologów ma blade pojęcie o Hashi.
Hashimoto ? co to jest?
przewlekłe limfocytowe zapalenie gruczołu tarczowego na tle autoimmunologicznym ( czyli nasz układ odpornościowy zamiast bronić nas przed infekcjami, zaczyna atakować własne tkanki i tworzyć w nich stan zapalny). Hashimoto najczęściej prowadzi do niedoczynności tarczycy.
Hashimoto – historia
Wikipedia, która jak wiadomo nie zawsze stanowi najpewniejsze źródło wiedzy, podaję iż japoński chirurg Hakaru Hashimoto pracujący w Berlinie, w 1912 roku opisał pierwsze cztery przypadki limfocytowatego zapalenia tarczycy. To właśnie jego nazwisko dało nazwę temu schorzeniu.
Hashimoto ? objawy
Tu niestety Was muszę zmartwić. Początek choroby przebiega niezauważalnie, a zmiany jakich dokonuje są nieodwracalne. Niejednokrotnie Hashimoto rozwija się w naszym organizmie powoli, dokonując zmian w miąższu tarczycy, co prowadzić może do jej niedoczynności, czyli wydzielania niewystarczających ilości hormonów(tyroksyny – T4 i trijodotyroniny – T3 ).
Dopiero teraz można mówić o objawach! Niestety.
Podstawowe objawy niedoczynności tarczycy to: obniżona temperatura ciała ? odczuwanie ciągłego chłodu, wypadanie włosów, suchość i szorstkość skóry ( szczególnie łokcie, kolana, pięty), opuchnięcie związane z zatrzymywaniem wody w organizmie ( szczególnie twarzy, powiek, stóp), stany depresyjne, senność, rozdrażnienie, spowolnienie przemiany materii, a co za tym idzie przybieranie masy ciała, często występuje też podwyższony poziom cholesterolu!
Badania diagnozujące chorobę Hashimoto:
TSH – hormon przysadki mózgowej, jego poziom bezpośrednio sugeruje ewentualne problemy z tarczycą,
P-ciała anty TPO i anty TG ? ich podwyższony poziom świadczy o chorobie autoimmunologicznej,
Wolne ( free) hormony tarczycowe fT3 i fT4
U chorych na Hashimoto często występuje podwyższony poziom cholesterolu i/lub cukru we krwi.
Badanie USG
Hashimoto ? leczenie
To też ciekawy temat. Kiedy człowiek słyszy diagnozę ?Hashimoto? nie dość że jest oszołomiony to
spada na niego jeszcze jeden super news: nie leczymy samego w sobie schorzenia ( przyczyny) tylko skutek jaki wywołuje ? czyli niedoczynność tarczycy. Leczenie nie jest specjalnie uciążliwe, jednak trwa bardzo długo, bo aż całe życie! Nie wolno pod żadnym pozorem odstawiać leków, myśląc że skoro wyniki są super, samopoczucie dobre, to jest ok i jesteśmy zdrowi. Nic bardziej mylnego! Tarczyca zniszczona przez autoimmunologiczny stan zapalny już nigdy nie będzie prawidłowo funkcjonować, czyli nie będzie wytwarzać odpowiedniej ilości hormonów. Musimy je całe życie suplementować, badać się regularnie i t tyle.
Hashimoto ? dieta
Ponieważ przy Hashimoto często występuje podwyższony poziom cholesterolu i cukru we krwi ( choć nie jest to regułą) należy pamiętać o odpowiednim komponowaniu posiłków. Najbardziej wskazana jest dieta niskotłuszczowa, zawierać składniki bogate w błonnik pokarmowy, aby zapobiegać zaparciom. Dodatkowo ważne aby pamiętać o indeksie glikemicznym kiedy komponujemy jadłospis.
Niektóre stronki podają, że należy unikać glutenu, ale tego jeszcze na sobie nie testowałam, więc nie będę nikomu polecać nie sprawdzonych teorii.
Bardzo ważne jest aby jeść regularnie, małe porcje. Musimy wprowadzić nasz metabolizm w ruch, a częste posiłki rozhulają nam spalanie. Ważne aby jeść sporo białka, które korzystnie wpływa na odchudzanie, warzywa i owoce jak przy każdej zdrowo zbilansowanej diecie!
Kilka mitów obalonych przez moją Panią Doktor:
– nie wolno jeść warzyw z rodziny kapustowatych – i tak i nie:
prawdą jest że warzywa te spowalniają wchłaniane hormonów tarczycowych, ale należy jedynie pamiętać i nie spożywaniu ich zaraz po zażyciu leku hormonalnego. Tylko ( jak to znalazłam na jednym forum) pokażcie mi taką osobę, która jada bigos na śniadanie!
– nie wolno ryb morskich – MIT
ryby morskie zawierają bardzo ważny składnik: kwas omega-3, który odgrywa kluczową rolę w leczeniu stanów zapalnych! Poza tym ryby to też białko, które napędza spalanie tłuszczyku 🙂
– nie wolno soi – I tak i nie
soja tak jak warzywa kapustne mają działanie wolotwórcze, jednak soja z tego co doczytałam jest dla Hashimotek bardziej szkodliwa. Jeżeli ktoś ją uwielbia, należy jeść ją rzadko, a przede wszystkim szukać nasion ekologicznych i samemu przygotowywać z niej smakołyki. Soję możemy też zastąpić w wielu przypadkach fasolą, ciecierzycą, a mleko sojowe można zastąpić innym roślinnym, kokosowym, ryżowym itp.
– gluten i nabiał – i tak i nie:
przy Hashi często występują inne schorzenia, np. celiakia czy alergia/nietolerancja nabiału. Wiadomo, nie u każdego, ale należy o tym pamiętać i obserwować własne ciało.
PAMIĘTAMY!!!
Piciu wody – wiadomo, że należy w ciągu dnia przyjmować ok 2l płynów. Jak ktoś nie lubi wody, to herbatki (zielona herbata, owocowe napary, soki warzywne) Z sokami i napojami raczej nie przesadzajmy – to zazwyczaj cukier w czystej postaci, a my powinniśmy tego unikać!
Racjonalnym odżywianiu ( 5-6 małych posiłków, zawierających słynną 5-tkę, czyli 5 porcji warzyw i owoców, produkty pełnoziarniste – np. ryż brązowy, zawierające błonnik)
NIE OBJADAMY SIĘ NA NOC!! Niby to wiemy, ale często o tym zapominamy w czasie wieczornych seansów. Zamieńmy chipsy na słupki z warzyw ( marchewki, papryki, selera naciowego z jakimś zdrowym dipem- warzywnym, lub jogurtowym, jeżeli mleko Wam nie szkodzi).
UNIKAMY FAST-FOODów!! O tym też wiemy, ale często zapominamy!
A teraz, jeżeli już przeszliście przez całą tą moją pisaninę to opowiem Wam moją Hashi-przygodę:
Nigdy nie byłam drobną kobietką. Nie dość że wysoka, to zawsze miałam na czym usiąść i czym oddychać. Nie żebym aż jakoś strasznie narzekała, ale moja waga zawsze pozostawiała wiele do życzenia.
W klasie maturalnej jednak, przez stres, papieroski i niespecjalnie racjonalne odżywianie schudłam jakieś 18 kilo. Ponieważ nie zdobyłam tej wago w najmądrzejszy sposób, parę kilo mi wróciło, ale trzymałam wagę bez jakiś specjalnych zabiegów, a kiedy 2-3 kilo wskakiwało to ruch i dieta mniej jeść zawsze dawała radę. Krótko po maturze jednak miałam dziwny incydent, zasłabłam w czasie zajęć, dostałam drgawek i karetką przewieziono mnie na ostry dyżur. Diagnoza: Stres! No niby tak, bo sesja się zbliżała, ale ja jakoś nie podeszłam do niej zbyt serio, więc stres odpadał. Jednak lekarz który przyjął mnie w szpitalu zlecił mi komplet badań. Nie podobała mu się moja szyja! Podejrzewając jakieś problemy hormonalne skierował mnie na badania USG i krwi. Badania wyszły na granicy normy, a fakt że wtedy byłam szczupła, uśpił czujność. Jednak mój cholesterol już wtedy szybował, a USG już wykazywało zmiany, jednak nikt ich nie zauważył!
Mój stan zdrowia zaczął się pogarszać. Przytyłam ok 5 kg ( co dla przyszłej panny młodej jest koszmarem!), zaczęłam mieć problemy skórne, gastryczne i bóle stawów. Nic mi się nie chciało, jedynie co to bym spała, najlepiej przykryta kilkoma warstwami kołder, tak zimno mi było.
Po ślubie waga szła w górę, a samopoczucie w dół. Poszłam do przychodni, a lekarz sam nie wiedział co ze mną zrobić. Po szczegółowych badaniach potwierdziły się jego podejrzenia: niedoczynność tarczycy. Skierowana do endokrynologa myślałam że to koniec. Niestety po ciąży moja ówczesna lekarka najpierw zmniejszyła mi dawkę hormonu, aby potem przestać ją brać! To była katastrofa! Nagły rzut choroby uderzył mnie ze zdwojoną siłą.
Poszukiwania kompetentnego endokrynologa zagnały mnie do Łodzi, do Pani dr Hanny Kołodziej-Maciejewskiej. Boska kobieta! Stawia mnie na nogi! Ona pierwsza porządnie wyjaśniła mi istotę tego schorzenia i to że sama muszę się nauczyć ją „leczyć” czyli dawkować sobie leki. Polecam ją każdemu absolutnie. Powoli dochodzę do siebie i odzyskuję siły.
Pamiętajcie, nie wolno zaniedbać tarczycy. Maleńki gruczoł, wielkiej wagi!
40 Comments
KulinarnaJa
Taaak to bardzo nie przyjemna choroba… Mam nadzieję, że nie daje Ci w kość! Pozdrawiam
JustInka
Ja już na szczęście mam już o niej trochę wiedzy. Z każdym dniem więcej, więc chętnie pomogę tym, którzy dopiero usłyszeli diagnozę. 🙂
Marlena
Justyna
prosze mi powiedzeic poniewaz ja mam ta chorobe od 2011r.rok po urodzenia pierwszego dziecka. Juz by ktos pomyslal ze przecierz mam ta chorobe4 lata to powinnam wiedziec wszystko. nic bardziej mylnego! wszystko rozumiem oproc jedno! prosze mi powiedziec. czy ja mam sie bac do konca zycia i soe martwic czy dostane nastepna chorobe autoimmunologiczna? poniewaz pisze ze wspolistnieja CZESTO z innymi chorobami. Jak wchoze na stronach to jest naprawde roznie. jeden artykul pisze ze zachorowanie na jedna nie przesadza zachorowanie na druga. na drugim artykule pisze ze jak hashimoto jest dobrze leczona to zadne konsekwencje nie ma?. a w trzecim ze napewno sie cos dostanie tylko kwestia czasu. normalnie rece opadaja. przyznam ze to nie daje mi spokoju. budze sie w nocy myslac o tym. zaczynam wpadac w depresje. patrzac na ludzi ktorych ja znam ktorzy maja ta chorobe to nie maja innej ja bielactwo,czy tam toczen itd?. ja juz niewiem co mam myslec o tym.
prosze niech Pani mi powie jak to jest?.
pozdrawiam serdecznie
JustInka
Współgrają z innymi autoimmuno, ale nie muszą. Znam osobę mającą i Hashi i RZS, druga ma cukrzycę do kompletu. U mnie póki co tylko Hashi. Ja ją mam zdiagnozowaną chyba ok 8 lat ale nadal się jej uczę.
Veggie
Oj, to Ci się trafiło, ale widać, że się nie dajesz, a tak właściwie, dieta i niektóre zasady, o których piszesz zalecane są przy wielu innych schorzeniach, a zdrowym osobom też nie zaszkodzą 🙂
JustInka
Dokładnie! Ja uważam, że przy wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Początkowo się wkręciłam, ale teraz już podchodzę zdroworozsądkowo 🙂
Ola in the kitchen
Bardzo dobrze, że piszesz o swojej chorobie. Może ktoś przypadkiem natknie się na twojego posta i skojarzy twoje objawy choroby ze swoimi, i pójdzie do lekarza i się zbada.
JustInka
Właśnie dlatego dodałam tego posta. Wiem, że nie mam jakiegoś ogromnego zasięgu, ale w internecie nic nie ginie. Może komuś to pomoże 🙂
Patyska
Do licha 🙁 U mnie też podejrzewali, ale badania nic nie wykazały. Tylko że może ja coś mylę… bo objawy miałam „przeciwne” – strasznie chudłam, wyłysiałam, łomotała mi pikawka, splątanie plus amok. Okazało się, że wszystko przez zbyt restrykcyjną dietę podczas karmienia piersią :/
Super, że o tym napisałaś, na pewno komuś pomożesz 🙂
JustInka
No to miałaś też pewnie stracha niezłego! A co do chudnięcia to przy nadczynności bardzo można „schudnąć”, co wiele osób z niedoczynnością chwali i mówi że wolałoby taką wersję choroby tarczycy. Niestety to też nie jest fajne, bo cały organizm nam się wtedy szybciej starzeje i zużywa.
A o tarczycę i hormony musimy dbać. W ogóle powinnyśmy dbać o siebie 🙂
Anita
Zapisuję sobie Twój blog do obserwowanych. Mnie lekarze też mówią, ze mam hashimoto. Nie napiszę nazwy z dużej litery, bo nie szanuje tej nazwy. Pozdrawiam 🙂
Anita
Przeczytałam teraz Twój post. jestem zdziwiona i muszę się wybrać do lekarza. Bo u mnie inne objawy hashimoto: jestem bliska nadczynności, łykam selen i jem bardzo dużo ryb. Nie dostałam leków, bo jeszcze nie trzeba – to nie ja tak mówię.Od dziecka niedowaga. Z objawów mam wysoki cholesterol bardzo niskie cukry, które muszę pilnować, ogólnie brak kondycji przy sporej ilości ruchu, niedoskonałości kosmetyczne – wiesz o co mi chodzi;) spadek nastroju, nerwowość, z tym ciepłem tez dyskomfort. Hm mmm, ale kapustnych będę jadła mniej, i przerzucę się z soi na cieciorkę. Pozdrawiam i oby zdarzył się cud i żeby w końcu coś wynaleziono na tą chorobę.
JustInka
U mnie to ciągle faza nauki tej przypadłości. Polecam gorąco FORUM Dziewczyny tutaj, naprawdę mają sporą wiedzę i doświadczenie. Pomagają sobie i wspierają. Wiedzą niejednokrotnie więcej niż większość lekarzy którzy śmią się zwać endokrynologami!
Co do diety, to wielu specjalistów twierdzi że nie ma większego wpływu, ale ja widzę że wiele opracowań, szczególnie amerykańskich opisuje zbawienny wpływ odżywiania na proces leczenia.
Ja osobiście jestem w fazie testów, ale kapustnych nie odrzucę, bo kocham. Jem je poprostu w porach obiadowych, czyli sporo po zażyciu tabletki 🙂
Justyna
Posiadasz na prawdę dużą wiedzę co do choroby. Chciałabym mieć w przyszłości takich ogarniętych pacjentów. Myślę, że najważniejsze to utrzymywać hormony na właściwym poziomie i nie omijać badań kontrolnych, ale to wiesz bardzo dobrze;)
W Hashimoto może być różnie- najczęściej własnie rozwija się skrycie i pierwsze objawy to niedoczynność, ale może być też tak, że przejściowo pojawia się właśnie nadczynność jako wynik niszczenia tarczycy przez przeciwciała i uwalniania hormonów. Nazywa się to hashitoxicosis i może być pierwszym objawem choroby Hashimoto.
Co do glutenu to zarówno Hashimoto jak i celiakia (nietolerancja glutenu) są chorobami autoimmunologicznymi, związanymi z genami HLA. Także u osób z Hashimoto może być większa niż w populacji predyspozycja do nietolerancji glutenu, co nie znaczy, że każdy z tą chorobą będzie ją miał.
Trzymaj się dzielnie!
Kaska
Ale tu nie do konca chodzi o jakas nadwrazliwosc, alergie na gluten czy celiakie.. tu bardziej chodzi o giladynę – kompnent glutenu, ktora mylona jest przez nasz organizm z tarczyca…I jesli juz ktos ma chorobe autoimmunologiczna to dla wlasnego bezpieczenstwa, nawet jesli nikt tego nie udowodnil super badaniami naukowymi powinno sie wykluczyc z diety wszystko co z glutenem(czyt wszystko co z zboz, a zwlaszcza „blogoslawionej” – najgorszej na swiecie pszenicy, zeby moc przerwac samonapedzajaca sie spirale ataku wlasnego organizmu nie tylko na gluten ale i na nasza wlasna tarczyce i kto wie na jakie organy w dalszej kolejnosci.
Dieta to podstawa. Musi byc natulna, co w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne i jak najmniej przetworzona.
JustInka
Niestety jak piszesz, dziś ciężko o naturalne żywienie. Wszystko naszpikowane chemią lub zmodyfikowane. Echh.
JustInka
Z moją endo uzgodniłam jedno. Na pewno warto odstawić od już pszenicę i to właściwie u każdego, bo jest tak zmodyfikowana i przetworzona, że nikomu nie przynosi niczego dobrego.
ania
Dziękuję za ten post. Bardzo mi pomógł, bo wlaśnie przechodzę na zdrowszą dietę i chciałam wyeliminować kapustę, a mam ją codziennie na obiad w postaci pysznych surówek (jem na stołówce) i bardzo mi było żal się z nimi żegnać 🙂
Mam niby początki hashi, a TPO 137, moja mama choruje a ja odziedziczylam. Poroniłam drugą ciążę i chcę teraz szybko wyprostować hormony oraz oczyścić organizm i odchudzić się, żeby jeszcze raz spróbować zostać znowu mamą. Czytam wszystkie fora i blogi jakie są tylko na ten temat. Szczerze mówiąc na każdym inaczej piszą, ale można sobie wypośrodkować i na własnej skórze przetestować co najlepsze. A co do lekarzy to jest porażka, przynajmniej Ci, do których chodzilam – każdy mówi co innego. Jeden, że powinnam sprawdzać stan tarczcy tylko przez badanie TSH, a inny, że fT4.. Żaden nie potrafił mi wyjaśnić dokładnie na czym polega choroba. A gdy pytalam o dietę to się tylko krzywili, że to nie ma wpływu i że to zabobony wprost ze średniowiecza. No cóż, będę szukać dobrego lekarza może w innym mieście.
Pozdrawiam Cię i życzę zdrowia! Może tego cholerstwa nie da się wyleczyć ale wierzę, że można tak zminimalizować jego objawy, żeby normalnie żyć 🙂
Karalajn
Witam
ja tyle co nie dawno dowiedziałam się, że choruje na hashimoto
dzis wizyta u dietetyka jestem bardzo jej ciekawa
zwłaszcza, że Ty napisałas iz wolno jeść ryby morskie ja natomiast gdzieś doczytałam, że morskie nie bo jest JOD a przy hashimoto dodatkowy jod niewskazany.
Leków jeszcze nie mam dobranych, dobrze jednak, iż piszesz, że grunt to dobry endokrynolog – zobaczę co moja Pani Doktor powie na kolejnej wizycie.
Zdrówka życzę !
Chanell
witam serdecznie ,,,,bardzo fajnie opisujesz te chorobe -Hashimoto syndrom ,,,ale otoz zaszokuje was moze troszke ,,,otoz ta choroba jest w 100% uleczalna ,,,,wystarczy poczytac ksiazke Jerzego Zieby badz obejrzec jego wyklady na ypu tubie ,,,bardzo madry czlowiek ,,,,takie leczemie trwa rok dwa ale jest uleczalne;))) tylko lekarze nie wiedza jak to leczyc i w tym jest problem ;-// bo nie sa uczeni na medycznych studiach jak leczyc raka ,hashimoto i inne choroby „nieuleczalne” -niby !!! bo nawet jak wiedza to nie powiedza bo jakby ludzie sie tak leczyli to koncerny farmaceutyczne by padly na ryj!!!! a to straty w miliardach,,,koncerny farmaceutyczne wspolpracuja scisle z rzadem i jak to sie mowi reka reke myje ,,,,Poczytajcie ksiazke lub obejrzyjcie you tuba i napiszcie prosze swoja pinie 😉 pozdrawiam
JustInka
Droga Chanell.
U mnie niestety tego typu terapie, nie przynoszą efektów. W chwili obecnej leczę się wreszcie u naprawdę ogarniętej Pani Doktor którą bardzo wszystkim polecam, i każdego chętnego do niej odeślę. Co do diet i „naturalnych ” terapii. To niestety bardzo modne ostatnio, niestety czasami przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie można zakładać, że każdy lekarz to konował nieznający się na rzeczy.
Martyna
Witam 🙂 Trafiłam na bloga przypadkiem. Bardzo fajnie opisana choroba Hashimoto, szkoda, że wcześniej tego nie widziałam. Kilka miesięcy temu okazało się, że też mam taki problem jednak endokrynolodzy (dokładnie 3 )stwierdzali, że mam lekką niedoczynność tarczycy, miałam mała dawkę euthyroxu i tyle. Wiedziałam, że coś jest nie tak i wybrałam się do kolejnej poradni , tym razem w łodzi w http://www.salve.pl bo teraz tu mieszkam i okazało się, że Hashimoto też mi towarzyszy. Teraz zmieniłam dietę i przyjmuję Berlthyrox, widzę poprawę jednak jest to nadal uciążliwe. Jak sobie z tym radzicie ? 🙂
Martyna
Witam 🙂 Trafiłam na bloga przypadkiem. Bardzo fajnie opisana choroba Hashimoto, szkoda, że wcześniej tego nie widziałam. Kilka miesięcy temu okazało się, że też mam taki problem jednak endokrynolodzy (dokładnie 3 )stwierdzali, że mam lekką niedoczynność tarczycy, miałam mała dawkę euthyroxu i tyle. Wiedziałam, że coś jest nie tak i wybrałam się do kolejnej poradni , tym razem w łodzi w http://www.salve.pl bo teraz tu mieszkam i okazało się, że Hashimoto też mi towarzyszy. Teraz zmieniłam dietę i przyjmuję Berlthyrox, widzę poprawę jednak jest to nadal uciążliwe. Jak sobie z tym radzicie ? 🙂
Aleksandra
Witam 🙂 Trafiłam na bloga całkiem przypadkiem. Bardzo fajnie opisana choroba Hashimoto, świetny mini informator dla początkowych pacjentów z Hashimoto szkoda, że wcześniej tego nie widziałam. Kilka lat mam stwierdzone Hashimoto, niestety moja choroba tak była już zaawansowana w chwili zdiagnozowania, że stwierdzono u mnie powolny zanik tarczycy, który jest nie odwracalne. Leczenie u mnie polega na codziennym przyjmowaniu hormonów tarczycy – eutyrox 150mg i to niestety do końca życia a mam dopiero 22 lata. Co do diety … polecam bezglutenową, fakt na początku ciężko się przyzwyczaić do nie jedzenia pieczywa ale warto… metobolizm jest mega wtedy przyspieszony i zmiesza to ryzyko tycia bo jak wiemy pieczywo to w większości węglowodany. Polecam także wyłączenie z diety napoi owocowych i gazowanych sztucznie słodzonych : D oraz częste kontrole lekarskie gdyż osoby z hashimoto mogą miec dodatkowo anemie czyli niedokrwistość związaną często z zaburzenie wchłaniania podczas przebiegu choroby 😀
JustInka
Ja obecnie jestem na dawce 137 ale czuję że to mały wstęp do 150. Fakt jestem o dychę od Ciebie starsza, ale to jeszcze nie stanie nad grobem. Moja tarczyca też jest mocno zniszczona i w zaniku.
Grzegorz
Niestety o żywieniu w Hashimoto to nie trafiłaś i tylko powielasz kopiuj-wklej szkodliwe informacje z innych stron. W przypadku Hashimoto jest bardzo ważne unikać wszelkich zbóż, nabiału, jajek i roślin strączkowych. Tłuszczu należy jeść dużo, ale zdrowego. Zobacz kilka stron poświęconych Hashimoto jak Alpacasquare albo Jaskiniowa Kuchnia. Przeczytaj też: http://paleosmak.pl/zapalenie-tarczycy-hashimoto/ oraz http://paleosmak.pl/protokol-autoimmunologiczny/
Grzegorz
No niestety w przypadku żywienia do całkowite pudło. Powielasz kopiuj-wklej szkodliwe informacje z innych stron. W przypadku Hashimoto jest bardzo ważne unikać wszelkich zbóż, nabiału, jajek i roślin strączkowych. Tłuszczu należy jeść dużo, ale zdrowego. Zobacz kilka stron poświęconych Hashimoto jak Alpacasquare albo Jaskiniowa Kuchnia. Przeczytaj też: http://paleosmak.pl/zapalenie-tarczycy-hashimoto/ oraz http://paleosmak.pl/protokol-autoimmunologiczny/
JustInka
Drogi Grzegorzu, nie jem pszenicy, jako najbardziej przetworzonego zboża, ale innych nie. Nie przekonasz mnie dietą paleo, gdyż na takowe ja zwyczajnie nie funkcjonuje i szwankuje mi żołądek. Po wieloletniej obserwacji samej siebie, wiem co mi szkodzi a co pomaga. Pudło w tym co mówisz odnośnie strączków, bo ja dzięki nim świetnie funkcjonuje. Dieta paleo być może komuś służy, dla mnie jest niestety kolejną modną dietą. Ale to tylko moja opinia i moje obserwacje.
JustInka
Każdy jest inny i każdemu nieco inne zalecenia będą potrzebne. Ja bez strączków i jaj nie egzystuję, za to muszę obniżać tłuszcze bo inaczej żołądek i ogólnie układ trawienny mi siada. Mi pomaga samo odstawienie pszenicy.
Ola
Hej,ja również od 8 lat mam hashimoto i bez skutecznie proboje schudnąć,moja dietetyczka tez zaleciła mi zrezygnować zupełnie z pszenicy. Napisałaś „sama muszę się nauczyć ją ?leczyć? czyli dawkować sobie leki” jestem ciekawa co to znaczy,sama podwyższasz sobie dawkę jeśli czujesz się gorzej i odwrotnie?
JustInka
Zawsze jako podstawę robię zestaw 3 badań THS, fT3 i fT4. Jeżeli wolne hormony ( fT3 i fT4 ) są na tym samym poziomie ( np. 50% http://www.chorobytarczycy.eu/kalkulator tu to przeliczysz) wtedy jest to dla mnie ok. Jednak jeżeli któregoś jest za dużo a drugiego za mało to od razu trzeba reagować. Pomaga wtedy rygorystyczna dieta i mała korekta dawek leku. Nigdy nie wolno się sugerować TSH. Ja np. najlepiej czuję się kiedy jestem w lekkiej nadczynności.
Ola
Hej,ja również od 8 lat mam hashimoto, i bez skutecznie proboje schudnąć, moja dietetyczka tez zaleciła mi zrezygnować z pszenicy. Napisałaś ” sama muszę się nauczyć ją ?leczyć? czyli dawkować sobie leki.co to znaczy ?
Agula
Witam. Tez mam Hashimoto. Jestem na diecie bezglutenowej, bez białka krowiego i bez straczków. W 3 tygodnie 3 kilo na minusie – efekt odstawienia glutenu, więc coś prawdy w tym jest. Żałuję że dopiero teraz poszłam do dietetyczki. Kilku lat straconych nikt mi nie wróci. pozdrawiam
JustInka
Oj tak. Sama długo opierałam się diecie BG. Teraz każdy grzech okupuję poważnym skokiem wagi. Ale cóż. Kocham makarony!
Beata
Co do podpunkty o ’? nie wolno jeść warzyw z rodziny kapustowatych ? i tak i nie:
(…) Tylko ( jak to znalazłam na jednym forum) pokażcie mi taką osobę, która jada bigos na śniadanie!”
Ja jem bigos na śniadanie 🙂 W sumie cała moja rodzina je 😀 Jemy bigos o każdej porze dnia.
JustInka
No to jesteś pierwsza! 😀
Dorota Wysocka
Przeczytałam Twoje informacje o Hashimoto-dużo wiesz żeby moja lekarz tyle tłumaczyła. Ja choruje na Hashimoto, mam ciężką spastykie i pytanie do Ciebie czy choroba tarczycy ma związek z pracą mięśni. Pozdrawiam
JustInka
Niestety tarcyca może wpływać na wszystko. Mój rodzinny śmieje się, że często jest wręcz idealnym kozłem ofiarnym! Bo chormony tarczycowe regulują pracę naszego organizmu. Dlatego mój pan doktor nakazuje zasze dogłębną analizę, badania i wysyła do specjalistów. Nie można wszystkiego bezkarnie zrzucać na nasze Hashi, bo coś zwyczajnie można przeoczyć.
Halle
No tak nie można jej bagatelizować. Dobrze jest wszystko sprawdzić, żeby uniknąć konsekwencji. Moja koleżanka dowiedziała się o chorobie, jak poszła do dra Marka Wasiluka, żeby usta powiększyć. Wymagał badań, żeby wykluczyć powikłania, teraz na jego blogu można przeczytać fajny tekst o tym, jakie zabiegi można wykonywać mając tę chorobę.
ela
Witajcie. Mam Hashimoto, muszę stosować diete bezglutebnową i bez laktozy. Bardzo, bardzo pomogła mi moja pani dietetyk. Wczesniej zupełnie nie wiedziałam co mogę jeść, żyłam na jajach i mięsie, miałam dość. Do tego refluks! masakra. Wystarczyło zgłosić się do pani Sylwii i już w pierwszym dniu stosowania jadlospisu od niej czułam się dużo lepiej, nie wiem jak ja mogłam wcześneij żyć…. jedzenie jest takie pyszne:) Polecam Wam z całego serca panią Sylwię z Be Light. Bardzo szybko odpowiada na pytania.