placek

Wreszcie piękna pogoda za oknem! u nas niestety mała przychodnia, bo zimny i deszczowy majowy weekend spowodował mega katar u Młodego, ale jak głosi tekst polskiej piosenki: „…po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój…”. Czekam więc na ten spokój.

No ale przecież ważne że taki przedłużony weekend jednak wpada, niezależnie od aury. Każdy rodzic wie, że taki dłuższy wypoczynek przydaje się na tzw. przełomowe momenty. U nas to było po kolei: odstawienie smoka, rok później zamiana butelki na kubek a w tym roku długo wyczekiwany moment – odstawienie pieluchy. No na szczęście 3 urodziny Młody dumnie przechodzi w majtkach i bez „pampa”. To wstrętne słowo będzie mi się po nocy śniło!

No i właśnie w weekendy robimy z moim Małym pomocnikiem ciepłe śniadania 🙂 W te dni przygotowuję to na co ma ochotę ( o ile to nie żelki popite colą z posypką cukrową! ). Podczas ostatniej majówki królowały placki z bananami 🙂 Ponieważ częśto je robiliśmy, to przerobiliśmy kilka wersji i najbardziej spasowała nam ta:

Pełnoziarniste placki z bananami:

1 duże jajo

szklanka mąki orkiszowej ( pół typ 650, pół typ 1850)

2 płaskie łyżeczki drożdży instant

szczypta soli

szczypta cukru

2 banany

mleko ( ile zbierze ciasto)

 

jajko roztrzepujemy z solą cukrem. Dodajemy trochę mleka i powoli wsypujemy mąkę z drożdżami aż ciasto zacznie gęstnieć. Potem dolewamy mleko. Masa musi być lekko płynna, ale jednak sporo gęściejsza niż na naleśniki! Inaczej masa na patelni będzie się za bardzo rozlewać. Banana ja osobiście kroję w półtalarki, ale starte na grubej tarce też są godne polecenia.

Smażymy na patelni mocno rozgrzanej. Ja używam teflonowej posmarowanej lekko olejem ( im więcej oleju, tym większe ryzyko przypalenia)

Młody wybiera opcje ze „śniegiem”, ale miewa dni kiedy woła o kleks dżemu i jogurtu na wierzch zamiast cukru 🙂

Polecam. Smaczne i sycące śniadanko!