Święta, święta 🙂 No i śnieg! Tak zasypało nas nieco tej nocy. Kiedy patrzę na ten sielski, przybielony krajobraz przychodzą mi na myśl kolędy i pastorałki które już po Mikołaju ćwiczyliśmy w szkole.  Na ten weekend zaplanowałam pieczenie ciasteczek i może pierniczków, ale już mi chodzą po głowie jakieś Bożonarodzeniowe przysmaki.

Nie wiem jak Wam, ale dla mnie śledź to MUS! Zawsze na święta przygotowujemy z mamą przynajmniej 2-3 rodzaje! Wczoraj miał miejsce szybki test śledzia w pomidorach 🙂 Słodko kwaśny, jeszcze go podkręcę, bo to taka wersja „resztkowa” ( inaczej opustoszałej lodówki) 🙂 Te śledziki są smaczne i w miarę szybko się je robi!

Słodko kwaśne śledzie w pomidorach:

 

kubełek śledzi ( Matyjas)

2 cebule

2 marchewki ( lub 1 duża)

kartonik przecieru/soku g pomidorowego ( w kartoniku z Lidla miałam)

cukier brązowy

pieprz

bazylia/oregano

sól

olej do smażenia

Śledzie zalać wodą i moczyć dłuższą chwilę ( można zalać pod koniec octem, ale to już kwestia smaku każdego)

Cebulę pokroić w piórka, marchew w słupki. Najpierw na rozgrzany olej wrzucamy cebulę i solimy odrobinę aby puściła sok. Po chwili kiedy jest już szklista wrzucamy marchew i przykrywamy. Po paru minutach duszenia dodajemy cukier ( ok 2 łyżeczek). Podlewamy odrobiną wody aby się nasze „powidła ” nie przypaliły. Kiedy marchew jest już miękka wlewamy przecier pomidorowy i go redukujemy. Kiedy nasz sosik ma już odpowiednią gęstość doprawiamy go pieprzem, cukrem ( do smaku) ziołami i odrobiną octu ( ja użyłam octu z białego wina).

Wrzucamy do ciepłego sosu pokrojone śledzie i delikatnie mieszamy.

RADA:

Nie wrzucajcie śledzi do gorącego sosu. Cudownie przejdzie wprawdzie smakiem śledzia, jednak ten straci swą jędrność i zrobi się nieco „sfilcowany”. Lepiej wrzucić do letniego i zaczekać kilka godzin aby smaki się przeszły wzajemnie.

 

Smacznego!