Powroty są najcięższe, a ja długo zastanawiałam się czy jest sens wracać. Nigdy jedlak nie podjęłam ostatecznej decyzji o tym, że bloga zamykam, co roku przedłużam domenę, ale jakby chęci i zapał osłabł.

Tak sobie pomyślałam, że aby tu powrócić musze coś zmienić, siebie zmienić, swoje podejście i nastawienie.

A założenie i na dziś jest jedno – nic nie zakładam z góry!

Od dziś biorę życie jakim jest, a to miejsce będzie moim miejscem. Będą tu oczywiście przepisy, na pewno też będę od czasu do czasu wylewała swoje urodowe olśnienia albo fakapy, ale będę też więcej siebie dawać. Bo czemu nie?

Ten rok nie rozpoczął się jakoś mega kolorowo, ale co począć. Ogólnie nastał czas kolejnych zmian w moim życiu, jedna rewolucja za drugą, a tu za progiem kolejna się czai – Młody od 1 września idzie do szkoły!! Na pewno napiszę trochę o wielkich przygotowaniach do tego dnia.  Dziś mogę się pochwalić, że mamy już prawie gotowy pokój Młodego na TEN DZIEŃ, dokupione szafki i BIURKO, z którego niebywale się cieszy i bardzo mu się podoba. Teraz co do wystroju pokojo pozostało nam dodać kilka wiszących półek na drobiazgi, krzesełko i lampka na biurko ( albo dwie lampki, bo jego pokój jest od wschodu, więc popołudniami nie ma tam nieopisanej światłości). Książki wiadomo będą znane później, ale też już za moment wybieramy się po takie podstawowe przybory szkolne, trochę nowych ubrań, ale szerzej o tym napiszę nieco później.

Teraz rozmyślam nad prezentem na dzień dziecka, a Wy? Ja mam pomysł, ale wiadomo, nie chcę aby to było nadzwyczaj ogromne i drogie, bo to chodzi o symbol. Sama jako dziecko dostawałam raczej słodkości, czego dziś żałuję, bo nie dosyć że się od niego uzależniłam, to finalnie urosły mi 4 litery i od wieków walczę z wagą. Ale o mojej wadze, a raczej mojej nieustannej walce z nią też będzie. Myślę, też nad 1-2 wpisami na temat porządków, sprzątania i ogólnej organizacji przesrzeni.

Nie wiem czy ktokolwiek na mnie czekał, ale widać potrzebowałam czasu aby wrócić. Pozdrawiam Was gorąco i udanego weekendu!