Na początku tego tygodnia we wpisie Jadłospisy dla dzieci obiecywałam Wam takie menu dla milusińskich. Dlaczego zaczynam od tygodniowego menu dla przedszkolaka? Bo mój Młody to 3,5 letni brzdąc, pełen niespożytej energii, wiecznie wygłodniały słodkości i niespecjalnie chcący jeść warzywa. Czy Młodzian jada owoce? Głownie jabłka i banany, ale to i tak coś 🙂 Jak trudno jest karmić rodzinę z małymi dziećmi wie każdy posiadający dziecko. Jeżeli ich jeszcze nie macie, to może zdarzyło się Wam przyjmować na obiedzie, lub kolacji znajomych lub rodzinę z dzieckiem? Dopóki po raz pierwszy nie miałam przyjąć większej ilości gości w tym dwójki dzieci, nie myślałam nawet o takim temacie. Ileż ja się nagłowiłam, aż w końcu postawiłam na jakieś ciastka, chipsy i popcorn. Dziś mi wstyd, bo wiem jakie myśli biegną przez moją głowę jak ciotki mi napychają Młodego czekoladą i chipsami. Nie będę ich nawet nadmieniać, musiałabym zmienić profil bloga na dozwolone od 18 roku życia 😉
Wracając do tematu, posiłki i jadłospisy warto planować wcześniej, np. usiąść w piętek lub sobotę po południu i przemyśleć sprawę. Zrobić krótki zarys, da nam to możliwość przygotowania listy zakupów. Ja wiem, że najlepsze rzeczy gotuje się na pełnym spontanie, ale w chwili przypływu weny kulinarnej, często okazuje się, że brak nam wielu ważnych dla wymarzonego dania składników. O czym pamiętać przy takim planowaniu? O dzieciach! Wiadomo, że taki 3 czy 4 latek może już jeść normalne „dorosłe” jedzenie, są jednak nadal sprawy na które należy zwracać baczną uwagę:
1. Surowe mięso/ surowe jaja – tatar, krwisty befsztyk, czy surowa wędzona wędlina nie jest najlepszą przekąską dla malucha. W ogóle należałoby ich unikać, bo niosą ryzyko zarażenia bakteriami, włośnicą, tasiemcem czy popularną salmonellą.
2. Orzechy – wiadomo ostatnio wychwalana pod niebiosa przekąska zawierająca bogactwo minerałów i zdrowych kwasów tłuszczowych. Jednak jest silnym alergenem i nawet jeżeli nasz maluch nie ma stwierdzonej alergii, lepiej podawać je w niewielkich ilościach i mocno rozdrobnione, aby uniknąć ryzyka zakrztuszenia. Bezwzględnie nie podajemy orzechów dzieciom poniżej 1 roku życia!
3. Miód – bardzo zdrowy, o ile podajemy miód ze sprawdzonego źródła, a nie z Chin. Te drugie zawierają mnóstwo metali ciężkich! Ponadto są równie silnym alergenem co orzechy. Nie podajemy ich dzieciom poniżej 1 roku życia. Później robimy to bardzo ostrożnie, czyli w małych dawkach.
4. Kakao, czekolada – wiem, wydaje się wydaje się oczywiste, że dzieci bez kakaa czy czekolady nie przeżyją. Mylicie się. Będzie im dobrze i błogo w nieświadomości cudowności ich smaku. Jak raz spróbują to koniec, nie dacie rady odmówić, a dzieci bez nich żyć. Kakao też niestety bywa silnym alergenem. To piszę z własnego doświadczenia. Nie powinnam w ogóle jadać kakaa ani czekolady, ale miewam chwile załamania i średnio się to dla mnie kończy. Nie podawajcie dzieciom poniżej 1 roku w ogóle czekolady. Kakao to też średni pomysł, bo najczęściej robi się je na mleku krowim, a to też jest dla maluchów młodszych niż roczniaki niewskazane. Szczerze powiem, że mój Młodzian modyfikowane pił aż do drugiego roku życia. Z małą przerwą na wizję alergii pokarmowej.
5. Wędliny, dania garmażeryjne, fast food – Wiadomo, nadmiar soli tłuszczy i kolorowej chemii. Chyba tego tłumaczyć nie muszę.
Pamiętajcie ten jadłospis piszę na bazie własnego doświadczenia. Nie wszystkie potrawy mój Młodzian je, bo miewa różne fazy rozwoju smaku i bywają dni, że naprawdę woła tylko o parówki i żelki. Nie muszę Wam pisać, że wtedy wszystko opada mi z wrażenia i bezsilności na ziemię!Ale walczę
Ważne !
*pomiędzy posiłkami moje dziecko dostaje jeszcze jabłko krojone w cząstki i banana w plasterki
** moje dziecko zjada też niestety sporo słodyczy( uroki babć i dziadków)
*** Jeżeli nie podałam co Młody pije, znaczy że podaję wodę
Tygodniowy jadłospis przedszkolaka
Poniedziałek
Śniadanie:
Kanapki z chleba mieszanego ( nie wszystkie dzieci lubią razowce) z pastą jajeczną i pastą twarogową ogórkową
Pasty jajeczne robi się chwilę, a są świetnym sposobem na przemycenie u mnie jajek i składników mniej lubianych.
Pasta jajeczna:2 jajka ugotowane na twardo miksuję w robocie kuchennym z białym serem(Mój ulubiony – 2 łyżki), szczypiorkiem, szczyptą soli, 1 łyżką jogurtu naturalnego, połową łyżeczki cukru i kilkoma kroplami soku z cytryny. Cukier i cytryna sprawiają wrażenie, że w paście jest majonez, choć go tam faktycznie nie ma.
Pasta twarogowa ogórkowa: małe opakowanie serka białego ( Mój ulubiony) wrzucam do misy robota kuchennego, dodaję starty na tarce 1 duży lub 2 mniejsze kiszone ogórki, kilka gałązek kopru, szczyptę pieprzu białego i miksuję na gładką masę. Młody zjada 2 takie gołe kanapki, my sobie wrzucamy na wierzch jakieś dodatki typu pomidor, papryka itp.
Kubek Junior Latte, czyli: 200 ml ciepłego ( do picia) mleka, 2 łyżeczki kawy Inka i pół łyżeczki miodu. Do kubka o pojemności 250 ml wlewam mleko, miód i dodaję kawę wszystko ubijam małym poręcznym spieniaczem do mleka ( możecie je kupić za 6 zł w sieci Ikea). Wierzcie mi, taka kawa obudzi każdego śpiocha!
II Śniadanie:
Owocowy shake:
kilka mrożonych malin, kilka wiśni z syropu, pół małego banana, łyżeczka płatków owsianych, 100-120 g jogurtu naturalnego. Wszystkie składniki umieszczamy w kielichu blendera i miksujemy na gładki gęsty koktajl.
Obiad:
Zupa krem z pomidorów i warzyw
Pulpety z sosem koperkowym, ziemniaki z wody i surówka z marchwi i jabłek
Szklanka słabego kompotu
Podwieczorek:
Miseczka kisielu
Kolacja:
Jajko na miękko, grahamka z masłem kubek kakao
Wtorek
Śniadanie:
Płatki owsiane na mleku z rodzinkami słodzone miodem
Herbata owocowa
pół grahamki z twarożkiem pomidorowym ( Biały ser miksuję z łyżką jogurtu, 2 łyżkami keczupu, kilkoma listkami bazylii i szczyptą cukru)
II Śniadanie:
Budyń waniliowy
Szklanka soku wyciśniętego z pomarańczy
Obiad:
Zupa serowo czonkowa
( wywar warzywny, białe warzywa z gotowania wywary, czosnek podsmażony na maśle kilka serków topionych o smaku śmietankowym – wszystko miksujemy, sól pieprz)
Ziemniaki gotowane na parze, potrawka z indyka ( mięso z podudzia uduszone z dodatkiem masła z włoszczyzną), gotowana na parze fasolka szparagowa ( u mnie żółta)
Szklanka „cienkiego” kompotu
Podwieczorek:
Jabłko lub banan
Herbata
Kolacja:
Sałatka makaronowa:
Makaron np. kokardki 1 szklanka ugotowanego, gotowana pierś(ok 150 g) z kurczaka bardzo drobno pokrojona, mała cebulka, pół ugotowanej marchewki startej na tarce o grubych oczkach, szczypta soli, pieprzu, pół łyżeczki słodkiej papryki 3 łyżki jogurtu greckiego, 1 łyżka śmietany 12%, garść kiełków u mnie brokuła. Są jasne i ich nie widać aż tak bardzo. Wszystko mieszamy.
Tosty pełnoziarniste z masłem ( chleb tostowy pełnoziarnisty rumienię na suchej patelni i jeszcze letni smaruję masłem)
Ciepłe spienione mleko
Środa
Śniadanie:
Kanapki z pastą jajeczną i szynką, kilka łyżek serka wiejskiego
Herbata owocowa
II Śniadanie:
Pieczone jabłko z cynamonem
Kakao
Obiad:
Barszcz czerwony z tłuczonymi ziemniakami
Makaron z sosem pomidorowym i pulpetami ( drobiowymi lub rybnymi)
Gotowana kapusta włoska ( Pokrojona w ćwiartki, gotowana w wodzie z domową Vegetą i łyżką oliwy) – lekko odsmażona na maśle.
Podwieczorek:
Chałka z masłem i dżemem niskosłodzonym
Szklanka kompotu
Kolacja:
Tosty francuskie z dżemem i serkiem waniliowym
Dziecięce latte ( czyli inka)
Czwartek
Śniadanie:
Kasza manna na mleku z sokiem malinowym
Mały tost z plastrem sera żółtego
Herbata owocowa
II Śniadanie:
Duży banan
Sucharki
Szklanka herbaty
Obiad:
Zupa jarzynowa
Naleśniki z nadzieniem jak do pierogów ruskich
Surówka z pieczonych buraków z jogurtem cytryną i miodem
Podwieczorek:
Kisiel z owoców ( jabłek i śliwek)
Kolacja:
Sałatka z tuńczykiem:
Tuńczyk z puszki( rozdrobniony widelcem), gotowana biała drobna fasola, gotowana marchew( pokrojona w kostkę), jajko na twardo( starte na tarce o grubych oczkach), 5 cm białej części pora, 3 łyżki jogurtu greckiego, 1 łyżka gęstej śmietany 12%, łyżeczka brązowego cukru, sok z cytryny 1 łyżka, szczypta soli i białego pieprzu. Wszystko wymieszać.
Piątek
Śniadanie:
Kakao
II Śniadanie:
Serek warzywny:
gładki serek typu Philadelphia, 5 cm ogórka startego na tarce drobnej, łyżka kiełków buraka, 2 rzodkiewki starte na drobnej tarce, szczypta soli i pieprzu
Kawałek razowca
Herbata z miodem
Obiad:
Zupa krem z brokuł
zapiekanka warzywna:
3 ziemniaki, duża marchew, pietruszka korzeń, kalarepa, kapusta włoska ( ok 200 g) pokrojona w kostkę, śmietana 30% , pół łyżeczki soli, pół łyżeczki domowej Vegety, łyżeczka suszonego oregano,. Wszystkie warzywa kroję w talarki mniej więcej podobnej wielkości i chwilę blanszuję. Układam warstwami w naczyniu żaroodpornym, śmietanę jajko i przyprawy mieszam w miseczce i zalewam warzywa. Zapiekam ok 60 minut w temperaturze 190°C.
Podwieczorek:
Galaretka z brzoskwiniami
( w pucharkach układamy pokrojone brzoskwinie i zalewamy galaretką)
Kolacja:
Ryż zapiekany z jabłkami i budyniem
W naczyniu żaroodpornym układam 3 warstwy: ugotowany ryż, uduszone jabłka i wylewam na wierzch budyń waniliowy. Zapiekam całość 20 minut w temperaturze 180°C.
Sobota
Śniadanie:
Kanapki z gotowaną szynką ( domową najlepiej), żółtym serem i ew. keczupem
Kawa inka
II Śniadanie:
Zupa owocowa z makaronem orkiszowym
Obiad:
Zupa ogórkowa
Naleśniki nadziewane warzywami i rybą:
Sola gotowana na parze, włoszczyzna pokrojona w słupki uduszona w sosie pomidorowym doprawiona bazylią, sokiem z cytryny i brązowym cukrem. Solę dzielimy na małe cząstki mieszamy z naszym sosem i smarujemy takim nadzieniem naleśniki. Zawijamy i zapiekamy 10-15 minut w temperaturze 175°C.
Kompot
Podwieczorek:
Bananowo-truskawkowy jogurt
150 g jogurtu naturalnego mały banan i garść mrożonych truskawek. Blenduję całość.
Kolacja:
Smażona polenta z sosem beszamelowym chrzanowym
Ciepłe mleko
Niedziela
Śniadanie:
Herbata malinowa
II Śniadanie:
Smażone banany ( banany kroimy w plastry i smażymy na grillu lub patelni teflonowej, najlepiej bez tłuszczu)
Obiad:
Rosół z makaronem
„Frytki” czyli ziemniaki pokrojone w słupki, wymieszane z łyżką oliwy i domową Vegetą upieczone w piekarniku na złoty kolor ( ok 20 minut w temperaturze 200°C)
Kawałek kurczaka pieczonego ( kurczaka wzdłuż kręgosłupa przecinam i rozkładam na płasko na dużej blasze. Smaruję go solą, czosnkiem ( rozgniecionym) pieprzem i posypuję słodką papryką. Piec półtorej godziny w temperaturze 200°C. Po mniej więcej 45 minutach ułożyć na piersiach wiórki masła. Na dno formy można wylać i chochelkę rosołu.
Kapusta czerwona – ugotowana kapusta czerwona wymieszana z tartym jabłkiem oliwą sokiem z cytryny i miodem/ brązowym cukrem
Podwieczorek:
Lody z owocami
Kolacja:
Gotowane kiełbaski drobiowe
razowiec z masłem
53 Comments
ladylaura.
Powiem szczerze ,żeby zrobić ten jadłospis musiałabym nie pracować,tylko cały czas gotowac zupe ,albo smażyć naleśniki ,padłabym i koniec .To nie dla mnie.
JustInka
Powiem szczerze, a gotuję na dzień przed. Często też gotuję w weekendy i sporo wekuję/ zamrażam na cały tydzień z góry. Naleśniki czy placki zazwyczaj w tygodniu wieczorem smażę. Nie jestem cyborgiem, pracując od 8 do 16 nie da się sterczeć w kuchni non stop. Za tydzień zamieszczę jadłospis dla dziecka przedszkolnego, czyli kilka posiłków wypada – u nas to jedzenie od śniadania do godziny 14. Moje dziecię to żarłok i mimo obiadu w przedszkolu często woła o danie jeszcze w domu ( czyli u babci – do której rano mąż dostarcza posiłki dla Młodego często).
Anna
Jasne…Lepiej dziecku wciskać zupy gotowe, niż ugotować samemu. W życiu nie dałam swoim dzieciom gotowych dań. Zawsze sama gotowałam.
JustInka
Ale spokojnie. Przecież nikt nie wspomina tu o gotowych daniach. Poza tym, przy rozszerzaniu diety wolałam dać Młodemu sprawdzony słoiczek. Po pierwsze sądziłam, być może naiwnie, że ich składniki są lepiej sprawdzone niż marchewka ze sklepu. Poza tym przy rozszerzaniu diety młody nie był w stanie zjeść nawet połowy słoja. Po ukończeniu 8 miesiąca Młody zapragnął „naszego” jadła i od wtedy zaczęło się moje gotowanie na poważnie.
Ja myślę, że tu chodzi o codzienne gotowanie nowej zupy 🙂 Bo czasami to może nastręczać problemów jak się 8 godzin spędza w pracy.
Karolina
Odnosnir dan ze sloikow. Napewno wszystkie warzywa i mieso sa doskonalej jakosci. Kolezanka pracuje przy odbiorze surowcow i laboratorium mowila ki jak.to wyglada. Stad wysoka cena obiadkow ze sloika. Nie.dziwoe sie. Ale mowila ze kurczak to nir taki 16 zl za kilo tylkokilka razy drozszu. Najlepsze.surowce
Patyska
Świetny jadłospis 🙂
Magda C.
Fajne przepisy dla dzieciaków 😉
Marta- Taste Eat
Nie sądziłam, że nasi chłopcy są aż tak do siebie podobni! Mój ma trochę ponad 3 lata i identyczne nawyki żywieniowe, i tak samo mocno ja Ty próbuję z tym walczyć, ale dziadkowie z kieszeniami pełnymi słodyczy mi nie pomagają….
Pozdrawiam ciepło:)
Justyna
Super pomysły. Na pewno kilka wypróbuję. Dziś już zrobiłam pulpety w sosie koperkowym – bomba!!
bla bla
to jest blog kulinarny, a nie dot. poprawnej polszczyzny. cwaniaków tu nie potrzeba. spadaj.
Anna
Słowo „Kakao” nie odmienia się. Nie można zatem napisać „nie ma kakaa” Powinna Pani poprawić wszystkie błędy w tekście, nie tylko ten wymieniony przeze mnie.
JustInka
No dziękuję za wnikliwą analizę. Ale z tego co wiem, to w tzw. mowie potocznej ( a tu to nie tworzę raczej dzieła literackiego) odmiana słowa kakao jest dopuszczalna i analogiczna do takiego „rodeo”.
RKG
Świetny jadłospis,spróbuję podsunąć mojemu niejadkowi kilka dań podanych w jadłospisie.Dziękuję Pani za podzielenie się z nami Pani wiedzą i doświadczeniem.Pozdrawiam
Judi
Super sprawa ten jad?ospis ;). Fakt,?e pracuj?ca Mama nie da rady zrealizowa? ca?o?ci ale wszystko brzmi genialnie. Z pewno?ci? wypróbuj? ka?dy przepis dla mojej córki 🙂 Pozdrawiam
Ula
Nie polecam Vegety – zawiera glutaminian sodu, zatem przy sporządzaniu posiłków domowych szkoda je niszczyć chemią 🙂
JustInka
Dlatego ja robię swoją, domową „Vegetę” 🙂 Czyli suszona włoszczyzna i zioła. Polecam!
A.
doczytałam do „serków topionych” dalej nie czytam… chce dziecko karmić zdrowo
JustInka
Rozumiem. Ja staram się Młodemu podsuwać zdrowe produkty, najlepiej domowe, ale odkąd poszedł do przedszkola nabrał pewnych nawyków i polubił takie smaki, które nie zawsze są moimi faworytami. Niestety moje dziecko kocha frytki, serki topione, słodycze i parówki. Nie będę nawet udawać, że jestem na tyle twardą matką, że odmawiam mu kupienia jego ukochanej szynki z „Misiem”. Kupuję i parówki i robię frytki, ale nie codziennie. Raz na jakiś czas jak człowiek zje coś mniej zdrowego raczej nic mu się nie stanie. Wiem, że są rodzice, którzy absolutnie zakazują dzieciom słodyczy, coli czy fast foodów ( nawet tych domowej roboty bo za tłuste), tylko czy dziecko które nigdy nie jadło nic zakazanego nagle „spuszczone ze smyczy” nie zaszkodzi sobie bardziej i zwyczajnie nie przeje się do przysłowiowego bólu brzucha? Nie wiem. Ale szanuję wybory innych.
Baczi
Fajne zdrowe podejscie. Ja mam takiego niejadka ze w większości jadlospisow wypilby napój. Łatwo mowic jak dziecko je wszystko… a tu ciekawe dania ktore moze uda sie przemycić
JustInka
Wiem coś o tym, bo im syn starszy ( teraz ma już prawie 9 lat) tym jest gorzej! Czasem mam wrażenie że on się „cofa” ze smakami !!! Nie tracę jednak nadziei i wierzę, ze on też zacznie jadać takie „dorosłe” jedzenie. 🙂
Anitra
do Godaia : Garsc uwag co do Ciebie. Troche zlosliwych. Ale mysle ze mozliwe, ze pomocnych. Suglrowaebym, zeby nie klamac, jesli wiesz, ze Ci to nie wychodzi. Nie baw sie NLP jak nie wiesz jak tego uzywac, bo mozesz trafic na kogos, kto zna te techniki;)
tata
mam pytanie,,,ile pani zarabia? bo to kosztowny jadlospis
JustInka
Ten jadłospis jest kosztowny? Jest on z okresu kiedy zarabiałam niewiele więcej niż najniższa krajowa. nie ma w nim żadnych egzotyków. Odkąd Młody skończył 8 miesięcy nie chciał jeść dań dla niego, tylko „nasze jedzenie” więc trzeba je było szybko przygotować. Jeżeli mogę wiedzieć co w tym jadłospisie jest tak kosztowne, bo mnie to zaintrygowało.
Ania
Powiem szczerze. Jadłospis na medal, ale prawdę powiedziawszy przydałaby się babcia lub niania. Nie dam rady zrobić wszystkiego sama /praca, sprzątanie, pranie i zabawa z małym/.
JustInka
Ja obiady zawsze robie wieczorem na dzień przed. Teraz już Młody je w przedszkolu, a od września w szkole będzie jadł. No ale po powrocie też je z nami, więc coś na ciepło zawsze musi być! Czasem się zupełnie nie wyrabiam i są ziemniaki z jakiem sadzonym, a czasem potrafię na wypasie 2 dania strzelić 🙂
Anna
Supcio jadlospis. Choc ciezko zrealizowac. Ale czy Pani syn to wszystko zjadal? I za przeproszeniem, ile razy musial skorzystac z toalety?
JustInka
Pani Aniu, skąd tyle złośliwości? To jadłospis, w którym nie ma żadnych „cudów na kiju” więc nie rozumiem trudności wykonania. Rozumiem, że zdaje sobie Pani sprawę z faktu iż dzieci mają tzw. skoki rozwojowe i wtedy potrafią zjeść więcej nawet niż osoba dorosła. Moje dziecko zawsze je tylko tyle, na ile ma ochotę. Nie stosujemy metody na samolocik ani „za babunię”.
joanna kubiak
Mój syn to tyle je chyba przez tydzień , co tu w 1 dzień
JustInka
Ale młody jadal porcje małe a częste. ?
Mama
Pani Justynko- doskonale Panią rozumiem- sama też mam Synka w tym wieku i ciężko dopilnować żeby zjadał tylko zdrowe rzeczy. Sama też lubię słodycze więc czemu miałabym odmawiać ich całkowicie swojemu dziecku… Czytam te komentarze i ręce opadają! Ja po raz pierwszy w życiu postanowiłam cokolwiek skomentować właśnie przez to. Kobiety opanujcie się!!! Jakie Wy wszystkie jesteście idealne co do żywienia swoich pociech!!! Ekspertki w sieci, a w realu dają dzieciom parówki, chipsy i colę a tu nagle serek topiony to zbrodnia?! Nieraz widzę te mamuśki grubaski co potrafią komentować i krytykować innych a same świństwa wciskają dzieciakom. I jakie polonistki!!!ho ho. Pani Justynko dziękuję za fajne pomysły na obiadki, a wszystkim mądrym Paniom życzę trochę więcej pokory! Pozdrawiam:)
JustInka
Dziękuję za słowa pociechy 🙂
Czasem mam wrażenie, że wszyscy poza mną są idealni, a tylko ja daję dziecku niezdrowe jedzenie. Nie dajmy się zwariować!
debiutantka
Bardzo fajny jadłospis, niektóre pomysły chętnie wykorzystam dla swojego synka. Tak na marginesie dziwię się ludziom, którym chce się pisać takie złośliwe komentarze. Ja trafiłam na blog szukając inspiracji. Więc co robią tutaj mamy które wszystko doskonale wiedzą…?
Kasia
Bardzo fajny jadlospis. Ja również pracuje na pelen etat a nastepnie gotuje na nastepny dzien. Wszystko kwestia zorganizowania i chęci. Dziękuje za inspiracje. Pozdrawiam.
jo
Ja wstaję o 5:55, żeby biegiem ogarnąć siebie, o 6:10 – 6:20 wstaje młody, szybkie ubieranie, siku itp. Śniadanie zjada w locie, zwykle nie ma apetytu tak zaraz po przebudzeniu, jakieś pół kanapki zje i tyle. O 6:40 najpóźniej musimy wyjść z domu, żeby odwieżć do żłoba, a ja z mężem jedziemy 70km do pracy. Wracamy ok 17:00, mąż ma jeszcze dodatkowa prace dwa razy w tygodniu. Nie mam już siły robić obiadów, zdążę tylko ogarnąć dom, pranie i zrobić kolację, bo młody o 19 kąpiel i przed 20 już śpi. Sama idę pod prysznic, przygotuje cos do pracy na nastepny dzień i padam, i tak codziennie.
JustInka
To wpis sprzed 4 lat. Prowadziłam zupełnie inny tryb życia. Jak cała moja rodzina. Dziś też żyję w biegu, dojeżdżam godzinę do pracy, często zostaję po godzinach i niestety praca też przychodzi ze mną do domu. Stąd brak nowych postów. Niestety tak dziś wygląda życie większości z nas. Ale o tym może też kiedys napiszę 🙂
Dorota
Za dużo cukru w Pani posiłkach… drożdżówka z serem itp.. sama chemia. Niestety większość chorob jest spowodowana zła dieta. Ale obiadki bardzo fajne. A co do dziadków i słodkiego polecam stanowczosc. U mnie dało rade i wyplemilam to?
Malwina
Witam, bardzo mi się podoba ten wpis:), ale mój mały nie chce nic próbować czy to sam czy jak sama mu próbuje coś szybko do buzi „wrzucić”. Chyba z nim muszę do innego lekarza pójść w końcu, bo jeden kazał nam dawać na siłę jedzenie i teraz nic nie chce, je kotleta schabowego i świeży chleb oczywiście bez niczego, nic więcej, no mleko jadl jeszcze do tej pory ale nie chce teraz nawet tego, a ma już prawie 2 lata i 9 mies.. Jak mu coś daje to wypływa i język od razu wyciera już nie wiem co z nim robić a takie frykasy bym mu robiła żeby go do przedszkolnego i zdrowego jedzenia przyzwyczaić ?
Meg
Serek topiony, ser mój ulubiony, ketchup w twarożku „pomidorowym”, cukier w pastach. Wiecej grzechów nie pamietam. Sorry, ale nie znalazłam tu nic szczególnego dla swojego dziecka. Np. kisiel, budyń robię sama, chleb piekę z kaszy gryczanej, kakao jest na mleku kokosowym (własnej roboty), naleśniki z kaszy jaglanej. Zdrowie dziecka jest dla mnie bezcenne, nawet jeśli chwilę dłuzej trzeba postać w kuchni. Skoro Pani syn w przedszkolu nabył „pewnych” nawyków zywieniowych, może warto, by w domu jadł jednak zdrowiej, bez chemii i przetworzonych produktów?
Brawo ty
Brawo!
Ewka
Może ty co chcesz spędzać czas w kuchni i non stop gotować tylko zdrowie posiłki ja wolę w tym czasie pobawić się z dzieckiem
Monika
Witam, właśnie jestem na tropie poszukiwania fajnych przepisów. I natrafiłam na Panią bloga. Córka zaraz kończy 3latka. Wcześniej było różnie z jedzeniem, ale teraz już się unormowało troszkę. I właśnie dlatego, chcę zacząć planować posiłki. Żeby zawsze miała coś zrobionego domowego, a nie szukanie i kombinowanie. Wiem, że ten post ma troszku lat, ale nie rozumiem … rozumowania niektórych tu wypowiadających się ludzi. Idziesz na zakupy na szybko i zapłacisz min. 50zł i w sumie nie zawiele masz w koszyku. I jeszcze jedno, nie mają czasu…zrobic jedzonka. To wnioskuję, że w ogóle nie jedzą, albo tylko fast food. Bardzo… Bardzo fajny post. Od jutra wypróbuj u nas. Serdecznie pozdrawiam.
Halusia
Wobec takiej diety nie moze pani poslac dziecka do przedszkola, ani zapisac na stolowke w szkole, a najlepiej gotowac mu do konca zycia. Dzieci musza nauczyc sie jesc to co jest ogolnie dostepne, albo zostac milionerem , miec kucharza ,piekarza osobistego,bo kto moglby przyrzadzac te wszystkie „wlasnej roboty” smakolyki pracujac .
JustInka
Moje dziecko jest obecnie uczniem podstawówki i jada obiady ze szkolnej stołówki. Wiem że nie wszystko mu smakuje i nie wszystko lubi. Nie sądzę aby takie złośliwości były w ogóle potrzebne. Pracując zawodowo ( nie ma mnie w domu conajmniej 10 godzin) jestem nadal w stanie gotować obiady dla mnie i moich chłopaków, szykować zdrowe przekąski i nie uważam że to coś nadzwyczajnego. Czas wolny jaki posiadamy zależy od naszej organizacji i chęci. Syn przede wszystkim od początku chętnie ze mną przebywał w kuchni i jak tylko może mi pomóc w przygotowaniu posiłków czy wypieków zawsze mu pozwalam. Kiedyś przez to miałam więcej sprzątania, dziś dzięki temu mam pomocnika! Poza tym kiedy dziecko chodzi z nami na zakupy , gpotuje z nami, sprząta- wie potem ile praco kosztuje przygotowanie czegokolwiek i dodatkowo zdaje sobie sprawę, jak drogo wychodzą gotowce. Widac pani dziecko od początku było zupełnie „wszystkojedzące”, mój do dziś kręci nosem, ale wie że jeżeli nie chce czegoś na kolację którą ma podaną, musi sobie sam przygotować alternatywę.
Pozdrawiam serdecznie.
Aleola
ojjjjj………….. w głowie się nie mieści :(:( gdyby nie ta telewizja to byście nawet nie wiedziały że istnieje takie coś jak zdrowa żywność. Jestem ciekawa jak wasze matki was karmiły, też zdrową żywnością ??? liczyły ile cukru, glutenu itd. ? Ja jestem wychowan na naszej Polskiej kuchni, jestem zdrowa, silna i pełną energii kobietą. Mam ochotę na mięso jem mięso, mam ochotę na czekoladę jem czekolade itd. Więc mojemu dziecku też nie odmawiam, przynajmniej wiem że sobie pojadł i ma mnóstwo energii na dobrą zabawę .
Pozdrawiam Natural Mamuśki 🙂
JustInka
Oj Wyczuwam tu troszke jadu 😉
Tak całkiem serio – kiedy ja byłam dzieckiem, półki sklepowe świeciły pustkami. Słodkosci były więc domowej roboty, a te kupne ( raczej zdobyczne) raczej rzadko się pojawiały. Babcia i mama zawsze odkładały na święta, urodziny itp – bo nie dało rady jak dziś wejść do sklepu i bach nakupić nie wiadomo co.
Ja nie staram się dziecku wciskać kitu ( mój ma już 9 lat praiwe, więc trudno by było), ale on widzi że my nie jemy za dużo słodyczy, że jest w domu mnóstwo warzyw, owoców, mięso „racjonuję” bo nie uważam aby było tak zdrowe jak było jeszcze 20 lat temu. Przemysł spożywczy zmusił nas do tego aby myśleć o tym co jemy. Niestety nasi rodzice czy dziadkowie nie mieli tego problemu, bo wtedy jedzenie nie było ani modyfikowane ani tym bardziej masowo chemicznie „doprawiane” jak dziś. Nie jestem Natural Mama, ale uważam, że to potrzebny ruch i w dzisiejszych czasach należy z takich rodziców brać przykład – choćby poprzez naukę domowych słodkości i przekąsek zamiast kupnych naszpikowanych chemią, niż niepotrzebnie drwić.
Pozdrawiam serdecznie.
Aleksandra
Przeczytałam cały post i komentarze i co do komentarzy powiem tak: CHORE POLSKIE BABY!!!! Mieszkam w Belgii i moja 3 letnia córka je w przedszkolu to co ja jej dam! Bo tu nie ma posiłków w żadnym przedszkolu i o zgrozo!!!czasem jest to TYLKO kanapka:) Co do postu to droga autorko karmisz dziecko to czym chcesz i jak chcesz i to tylko Twoja sprawa i każdemu nos do d…bo to Twoje dzieci 🙂 Ja tam parę przepisów fajnych znalazłam i chętnie wykorzystam za co serdecznie Ci dziękuję :* to co nie wykorzystam to moja sprawa zostawiam dla siebie i nie mam zamiaru tego głośno hejtować, ba ładną polszczyzną pisząc ubierać w złe słowa. Dziękuję autorce za podsunięcie fajnych pomysłów:)
JustInka
Dziękuję. Ogólnie jestem w szoku – bo to tak stary post ( młody ma już prawie 9 lat i chodzi do 2 klasy) a wciąż budzi skrajne emocje!
Ja nie dodałam tego żeby wszystkich pouczać, tylko żeby podzielić się swoimi pomysłami. Wiem, że nie wszystko jest dla wszystkich, ale ja też ciągle u innych podglądam co i jak robią!
Pozdrawiam serdecznie!
Bubu
Super jadłospis…od jutra zaczynam go stosować:)
BABCIA HANIK
Justyno dziękuję za podpowiedzi.Jestem babcią 2.5 letniej wnuczki i też chcieliśmy aby miała zdrowe i zbilansowane żywienie ale życie samo wprowadza korekty.Najważniejsze aby czytać skład danych produktów aby unikać chemii, wszystkiego nie możemy zrobić samemu,ja nie kupuję mięsa i warzyw w marketach tylko na ryneczkach,słodkości sama piekę używając mniejsze ilości cukru i tylko na maśle, a inspiracji szukam właśnie w internecie i cieszę się że mogę pomóc córce bo teraz żyje się ” bardzo szybko”
Zniechęcona
Jak zobaczyłam serek topiony, sól dla 3 latka to sorry ale odechciało się czytać dalej…
JustInka
Droga zniechęcona.
Nie napisałam nigdzie że to wzorzec do powtarzania, tylko to taki przykładowy, jaki w tamtym czasie się zdarzał. Oczywiście każdy je i karmi dzieci tym czym uważa za stosowne. Z obserwacji i doświadczenia wiem ( a mam już ponad 9 lat doświadczenia), że dziecko które w domu ma tylko te super zdrowe produkty, poza domem potrafi rzucić się na te wszystkie zakazane produkty. Umiar i zdrowy rozsądek jest najważniejszy. Mój syn miał w swojej karierze już przeróżne „fazy”. Były to mianowicie :
– parówkowa,
– dadonkowa,
– bananowa,
– frytkowa,
– serkowa (właśnie serki topione)
i wiele innych.
Co to oznaczało, że kilka dni z rzędu, czasem nawet do 2-3 tygodni domagał się tego konkretnego produktu. Nie znaczy że je dostawał za każdym razem. Czasem kiedy pozwalamy na coś na co dziecko ma ochotę, możemy przemycić wiele zdrowych produktów.
Już dawno się przekonałam, że w życiu, a wieć i w jedzeniu-żywieniu dzieci szczególnie, nic nie jest biało czarne, a istnieje tylko wiele odcieni szarości.
Pozdrawiam
K Asia
Jest 2020 i pani post nadal na jest na topie, właśnie czytam i robię sobie swoją listę dan dla maluchów 😀
Anna
Na śniadanie: cukier w paście, miód w kakao….cukrzyca niedługo zawita. Nie jestem z tych typowych Madek, ale jeśli tak faktycznie karmilas i karmisz dzieciaki to nie ma się czym chwalić naprawdę.