Rolada

Rozkręcam się na wypieki, znowu! Ta rolada powstała w przypływie strumienia świadomości 😉 Tak całkiem szczerze, to planowałam zrobić Pavlovą z borówkami i fajnym owocowym sosem, ale jakoś coś mi podpowiedziało roladę. Nie jest to biszkopt z kremem. Wewnątrz ciasta jest cudowny sos malinowo agrestowy , nadający mu lekko różowy  odcień, delikatny kwaskowy posmak i wilgotność, który idealnie kontrastuje ze słodyczą kremu. Muszę przyznać  że to mój autorski przepis który tworzył się na poczekaniu. Mimo bycia prototypem rolada wyszła bardzo dobrze.

Rolada malinowo agrestowa z kremem waniliowym

Malinowo agrestowa rolada z kremem waniliowym

250g malin

250g agrestu

4 łyżki cukru żelującego( do dżemów niskosłodzonych)

4 białka ( z jaj dużych XL)

1 szklanka mąki

1/2 – 2/3 szklanki cukru

1 łyżeczka proszku do pieczenia

łyżka octu

2 łyżki oleju

 

Krem waniliowy:

4 żółtka z dużych jak ( XL)

250 g mleka skondensowanego ( niesłodzone)

200g śmietany 30%

25g masła (1/4 kostki)

ziarna z laski wanilii

łyżka mąki pszennej

120g cukru ( pół szklanki)

 

Ciasto malinowo agrestowe:

Dzień wcześniej przygotowujemy sos owocowy:

Maliny i agrest umieszczamy w rondelku wlewamy 2-3 łyżki wody i przykrywamy. Ustawiamy mały płomień i czekamy aż owoce rozpadną się – maliny są miękkie, ale agrestowi zajęło to trochę ponad 30 minut.  Owoce przecieramy dokładnie przez sito, lub lnianą ściereczkę. Uzyskujemy taki owocowy „mus” który ponownie zagotowujemy i kiedy zacznie lekko bulgotać wsypujemy cukier żelujący. Ja wybrałam taki do dżemów niskosłodzonych, bo zamiast żelatyny zawiera pektyny zagęszczające nasze dżemidła.

Na drugi dzień zabieramy się za ciasto.

Białka ubijamy na sztywną pianę. Kiedy białka są już dosyć sztywne, ale jeszcze nie „stojące” dosypujemy cukier i ubijamy do takiej sztywności, że jeżeli miskę odwrócimy nad głową, to zawartość nie spadnie nam na nią. W tym momencie odkładamy ubijaczkę, czy mikser i bierzemy rózgę z długimi końcami.

Białka „utrwalamy” octem – w tym momencie zaczną się jakby ścinać – to dobrze, tak ma być. Wolnym strumieniem wlewamy sos malinowo agrestowy i delikatnie całość mieszamy, dosypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia i łączymy na jednolitą masę.

Ciasto wylewamy na dużą blachę ( najlepiej tą płaską z piekarnika) , którą wcześniej wykładamy pergaminem do pieczenia.

Pieczemy 30-40 minut ( zależy od piekarnika) w temperaturze 190°C.

Krem waniliowy:

W rondelku rozpuszczamy masło, zbieramy z niego powstałą białą pianę i wlewamy mleko i śmietankę, oraz dodajemy ziarna z całej laski wanilii( należy ją przekroić wzdłuż i wyskrobać nożem). Zagotowujemy, ale nie pozwalamy zawrzeć, kiedy na powierzchni powstanie lekki kożuch, to znaczy że temperatura jest ok.

W kiedy mleko, masło i śmietanka się gotują w osobnej misce mieszamy: żółtka, mąkę, cukier.

Kiedy mleko ze śmietaną ma już odpowiednią temperaturę ( mały kożuszek powstanie ) zmniejszamy płomień pod rondlem i powoli wlewamy naszą masę jajeczną. Cały czas energicznie mieszamy, aż do zgęstnienia. U mnie to zajęło ok 3 minut. Po wyłączeniu płomienia lekko schłodziłam krem. Wlałam do zlewu zimnej wody i wstawiłam tam rondel. Podczas tej czynności też mieszałam co chwila krem. Jeżeli nie będziecie mieszać, to powstaną grudy. Nie powodują one jakiegoś zepsucia smaku, czy „konstrukcji”, ale są mało efektowne. Kilka minut mieszania zapobiegnie temu.

Jeszcze ciepłą roladę odklejamy delikatnie od pergaminu i smarujemy letnim kremem. Całość zawijamy szczelnie w folię aluminiową i wkładamy do wąskiej formy, np. długiej keksówki. Odstawiamy do lodówki na minimum 6 godzin. Po całonocnym leżakowaniu efekt okazał się imponujący. Polecam, bo warto.

Jeżeli lubicie ciasta z kremem, to proponuję Wam przetestowanie kawowo czekoladowego torcika z dodatkiem kajmaku.

Smacznego!

Rolada malinowo agrestowa z kremem waniliowym