JustInka
Dziękuję za odwiedziny. Dzięki Wam i Waszym opiniom mój blog kulinarny ewoluuje, a ja wciąż uczę się nowych rzeczy i wkraczam na nowe terytoria.
No i nadszedł grudzień i jak co roku rozpoczynam go od zaplanowania świątecznych przepisów. Sama nie wiem dlaczego aż tak straszne mam parcie na takie planowanie, ale działa to na mnie kojąco. Grudzień to też okres rocznych sprawozdań, przygotowywania wielu wykresów, tabelek, remanentu i ogólnopojętych podsumowań. Cały ten roboczy harmonogram przeplata się z coraz bardziej gorączkowymi przygotowaniami do świąt. Tak Boże Narodzenie już niemal czuć w powietrzu. Szkoda mi troszkę,.. Read More
Ten tydzień jest szalony i na wariackich papierach. Dziś nie będzie długiego wpisu, bo przyznam weny mi brak. Jestem nieco przytłoczona obowiązkami w domu i pracy, ale jakoś daję radę. W sumie muszę! Na szczęście nie odrywa mnie to od mojego postanowienia o przygotowywaniu posiłków do pracy. od przyszłego tygodnia postaram się dodawać nieco więcej zdrowych zestawów. Będą potrawy przygotowywane na parze, dużo warzyw, owoce i mam nadzieję wprowadzić zdrowe.. Read More
Miało być cudownie, zdjęcie piernika przed upieczeniem i zdjęcie gotowego już wypieku. Niestety, życie jest przewrotne, płata nam figle i to w najmniej odpowiednich momentach. Nie mam na myśli tzw. chichotów losu, kiedy to wszechświat z nas perfidnie drwi, ale sytuacje, kiedy daje nam prztyczka w nos. Wczorajszy dzień dał mi już nie kuksańca, ale już porządnego kopa w pupę. Rozpłakałam się, wyzywałam, rzucałam przedmiotami ( głównie poduszkami.. Read More
Ostatni tydzień minął mi w szalonym tempie. Zebranie w przedszkolu, dentysta Młodego, logopeda i na pozytywne zakończenie weekendu wirus z przedszkola, który dopadł nas, czyli rodziców, a Bąbel pozostawał niewzruszony. Niestety im mniej sił było w nas dorosłych, tym więcej energii rozpierało pachole. Cóż taki los rodzica i już. Miniony tydzień był mocno jabłkowy i taki naleśnikowo-makaronowy. Nie widzę w tym akurat nic złego! I naleśniki i makarony to.. Read More
Zmarzłam wczoraj przeokropnie i musiałam przeprosić się z kurtką zimową. Cóż nie ma co płakać. Mieliśmy wspaniałe lato, piękną złotą polską jesień, więc teraz chyba czas na listopadowe słoty. Trzeba się z tym pogodzić i spojrzeć na zalety takiej aury. W długie jesienne i zimowe wieczory spędzam dużo czasu z moimi chłopakami. Młody buduje niesamowite pojazdy z klocków Lego ( miłość odziedziczona po tatusiu), Małż mocno go dopinguję, a ja.. Read More
Jesień powoli daje do wiwatu. Temperatura znacząco spadła, wieje coraz silniejszy wiatr i coraz częściej pada deszcz. W takie dni najbardziej lubię rosół. Lubię go gotować, patrzeć, wdychać i oglądać. No i oczywiście jeść. Jedyny problem jaki napotykam, to co robić z mięsem gotowanym. Wcześniej Młody je wcinał, później przerabiałam je na różne sposoby, ale najczęściej produkowałam właśnie pasztet. Jednak ostatnio rosół gotowałam na dwóch maleńkich ćwiartkach z kurczaka i.. Read More
Naleśniki to bardzo wdzięczny obiekt kulinarnych poczynań. Na słodko zna je i lubi chyba każdy, od maluchów po całkiem już dorosłych. Wersje wytrawne długo kojarzyły mi się tylko z krokietami do znienawidzonego niegdyś barszczu czerwonego, co jest ogromnym niedocenieniem naleśnika. Ten niepozorny placek może dopomóc nam w przemyceniu kulinarnym sceptykom pewnych składników, na które normalnie kręcą nosem. Mój Młody pochłaniał tak ziemniaki. Tak mój Dzieć miał okres, że ziemniaki były.. Read More
Ostatni tydzień minął szybciutko, bo weekend był niezwykle długi. Wpłynęło to na moje mini menu tygodniowe. Nie działo się zbyt wiele, ale ja byłam zadowolona. Przede wszystkim ostatnio miałam ogromną potrzebę jedzenia słodkości, dlatego też tak skomponowałam jadłospis, abym jadła węglowodany, błonnik i nie rzucała się na pierwszy lepszy batonik. Zestawy do pracy 23 Jedzenie na wynos #24 Chudniemy w biurze #36 ŚRODA Ryż z jogurtem greckim, miodem i cytryną,.. Read More