Coraz chłodniejsze poranki dają nam do zrozumienia, że jesień tuż tuż. Wiadomo złota polska jesień może być cudowna, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że czas letnich suróweczek odchodzi powoli w siną dal ( a przynajmniej do Australii). Co jadamy jesienią i zimą do obiadów? No kapuchę! Moja mamusia jest mistrzynią kapusty zasmażanej, ale wiadomo każdy dom robi ją nieco inaczej. Dziś przedstawię Wam jak się ją robi w domu moim. Mam nadzieję, że posmakuje Wam taki przepis na białą kapustę zasmażaną.

 

 

Kapusta zasmażana

Składniki

mała główka białej kapusty

2-3 cebule

200 g boczku wędzonego

50-100 g masła ( możecie zastąpić olejem lub oliwą, ale osobiście najbardziej lubię masło)

2-4 łyżek octu ( u mnie cytrynowy, tato mój woli spirytusowy)

sól

pieprz świeżo mielony

 

Kapustę należy poszatkować ( z pominięciem głąbów) umieścić w sporym garnku, dodać ok 2 łyżeczek soli i zalać wodą. Ja zawsze zalewam do maksymalnie poziomu kapusty, a często ciut mniej, bo gotuję pod przykryciem, co kilka minut mieszam i kapusta i tak mięknie od pary. Gotowanie trwa zależnie od twardości kapusty ok 15-20 minut. My osobiście wolimy jak nie jest całkowicie miękka, tylko czujemy ją na zębach.

Masło należy roztopić i podsmażyć na nim poszatkowaną cebulę. Na osobnej patelni już bez tłuszczu podsmażamy pokrojony w kostkę boczek.

Kiedy kapusta osiągnie już odpowiednią miękkość odlewam nadmiar wody. Dodaję cebulę i podsmażony boczek. Całość obficie posypuję pieprzem, dodaję n\ocet ( zawsze po 1 łyżce aby nie przesadzić) mieszam i próbuję czy potrzeba więcej soli, pieprzu lub octu.

Taka kapusta najlepsza jest wielokrotnie odgrzewana. Nabiera wtedy swoistego smaczku. A odsmażona na maśle ( wiem cholesterol, dieta itd) z pajdą świeżego chleba przeniesie nas w odmienne stany świadomości!

Jeżeli jak ja jesteście wielbicielami kapusty, zróbcie sobie koniecznie kapustę kiszoną z pieczarkami. Teraz pieczarki można zastąpić świeżymi darami lasu, o ile się na tym znacie 🙂

 

Smacznego!