śliwkowe

Kiedy przychodzi wiosna cieszę się na świeże warzywa i owoce, których teraz mnogość na straganach. Ale czy człowiek jest kiedykolwiek w pełni zaspokojony? Nie, ja w kwietniu i maju tęsknię za śliwkami, czyli owocami czysto jesiennymi! Co zrobić, taki mam jakiś dziwny smak i charakter. Na szczęście dzisiejszy rynek spożywczy wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom i nawet w środku zimy sprzedaje importowane owoce. Wiem, że ich walory smakowe są niższe niż naszych polskich, ale jak mawia klasyk: ” jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma”.

W pobliskim sklepie zakupiłam mały woreczek śliwek i przybiegłam z nimi radośnie do domu, rozmyślając całą drogę, co z nimi zrobić? Zjeść ot tak? Kompot? Kisiel? Zupa? Mus? Ciasto? Tak ciasto!

Wiosenne ciasto śliwkowe :

300g mąki orkiszowej ( typ 650)

pół kostki masła ( u mnie roślinne) – 100g

130g cukru

3-4 żółtka

pół kubka małego jogurtu naturalnego ( lub rzadkiej śmietany)

2 płaskie łyżeczki drożdży instant

Z tych składników lepimy ciasto. Rozczaruję Was, będzie lepkie i średnio urodziwe, ale… smaczne!Kulkę owijamy folią i wkładamy do lodówki ( choć ja wkładam do zamrażalnika).

Owoce i pianka

śliwki ok 0,5kg, może być więcej

2 łyżki miodu

jabłko

nektarynka

białka z jajek

ulubiony kisiel z cukrem

 

Śliwki i jabłko myjemy( jabłko obieramy), pestkujemy i wrzucamy na patelnię. Przykrywamy i dusimy chwilę. Dodajemy miód i czekamy aż całość zgęstnieje.Studzimy masę.

Ciasto dzielimy na 2 nierówne części( mniejszą i większą). Większą wyklejamy dno formy wysmarowanej tłuszczem, wykładamy masę owocową, wylewamy białka ubite na pianę  z kisielem, a na wierz układamy cienkie skrawki ciasta.

Pieczemy 40-45 minut ( aż będzie rumiano złote) w temp 180stopni C.

Najlepiej smakuje jeszcze ciepłe 🙂