Orkiszowe z szałwią7

 

Te drożdżowe bułeczki niedługo staną się legendą. Naprawdę szybko się je robi, a nadzienie można dowolnie zmieniać. Są uzależniające, bo pewne jest, że jak sięgniecie po pierwszą, jeszcze trochę za ciepłą i z trudem zjecie, to kolejne będą już mimowolnie wpadać do paszczy.

Po sukcesie Szpinakowych bułeczek z fetą, testowałam jeszcze z formą i nadzieniem. Wpadł mi pomysł kiedy przeglądałam lodówkę. Długo dojrzewający ser pleśniowy ( śmierdziuch po naszemu), salami i … szałwia z parapetowego ogródka. Tak wiedziałam że to wróży sukces!

 

Orkiszowe bułeczki z salami, serem pleśniowym i szałwią

Składniki na ok.32 bułeczki

4 szklanki mąki orkiszowej jasnej ( u mnie typ 720)

1 szklanka letniej wody

4 łyżki oliwy

50 g świeżych drożdży

łyżeczka soli

łyżeczka cukru

2 łyżeczki ziół prowansalskich

2 duże ząbki czosnku

salami w plastrach ( tyle plasterków ile bułeczek, czyli ok 32)

ser pleśniowy ok 150g ( pokrojony w kostkę)

listki świeżej szałwii ( ok 32 sztuk)

 

Mąkę przesiewamy, dodajemy do niej rozrobione z cukrem na płyn drożdże. Mieszam całość widelcem i powolutku dolewam wody. Czasem ciasto zabierze tylko 3/4 szklanki, a czasem będzie trzeba dolać odrobinę więcej niż 1 szklankę. Wszystko zależy od mąki. Wody trzeba przestać dodawać kiedy zacznie się robić taka wilgotna gruda wokół naszego widelca, ale nie widać aby było mokre. Od tego momentu wyrabiam rękoma. Dolewam oliwę wymieszaną z przeciśniętym przez praskę czosnkiem, dodaję sól, zioła prowansalskich i wyrabiam aż powstanie ładna kula. Posypuję cienko mąką i odstawiam do wyrośnięcia na ok 20-30 minut.

Po wyrośnięciu szykuję sobie 2 duże blachy wyłożone pergaminem. Odrywam po kawałku ciasta. Najpierw robię kulkę, potem rozpłaszczam je tak by miało maksymalnie 1 cm grubości a średnica mieści się na mojej dłoni( bez palców). Na środku placka układam salami zwinięte w małą kostkę, ser pleśniowy i zwiniętą w rulonik szałwię. Całość zaklejam ciastem, formując kulkę. Tak postępuję z całością.

Bułeczki piec ok 15 minut w temperaturze 200-220°C. Wyciągnąć kiedy ciasto jest rumiane.

Moja rada, układać je w sporych odległościach – ciasno ułożone posklejają się, przed pieczeniem spryskać oliwą, lub posmarować rozkłóconym jajkiem – nabiorą ładnego koloru.

Smacznego!