Ten chlebek powstał jak na szybko w przypływie chwili – jak nie zmarnować jedzenia. Biedne 3 banany leżały smętnie, czerniejąc z każdą chwilą. Smutno mi było patrząc na ich powolną agonię, więc litościwie pochyliłam się nad nimi, wiedząc, że teraz , takie czarniawe, są najsłodsze 🙂 Przepisu nie miałam żadnego, nawet się nie zastanawiałam, po prostu intuicyjnie wrzucałam do miski wszystko, wkroiłam banany i zamieszałam porządnie widelcem do całkowitego połączenia.. Read More